Bajoro ze smołą na Podkarpaciu. Czy jeszcze więcej zwierząt straci tu życie?

Bocian Krzyś jakiś czas temu utknął w toksycznej mazi w nieczynnej wytwórni mas bitumicznych. Na terenie byłego zakładu znajduje się tykająca bomba ekologiczna.

Końcem czerwca jedna z fundacji otrzymała informację o tym, że na terenie zamkniętej fabryki produkującej masy bitumiczne, które stosuje się do budowy dróg, znajduje się bocian. Zwierzę zapadło się w smole i nie mogło wyswobodzić się toksycznej pułapki. Bocian dosłownie utonął w smole.

Bocian w toksycznej smole. Nie przeżył

Członkowie fundacji pojawili się na miejscu zdarzenia. Odór toksyn był wyczuwalny z daleka. Niebezpieczne miejsce nie było jednak oznaczone ani zabezpieczone. Bocian Krzyś stracił życie w wyniku ugrzęźnięcia w toksycznej mazi. Śmierć bociana była bolesna.

Sytuacja z udziałem bociana wstrząsnęła przyrodnikami oraz wszystkimi, którzy dowiedzieli się o tragedii. Co więcej, władze nie zdawały sobie sprawy z istnienia śmiertelnej pułapki na terenie Siedlisk.

"Ptaki lecą tu, bo myślą, że to tafla wody" - mówi Polsat News Przemysław Grądziel z fundacji ADA. Organizacja twierdzi, że do smoły wciąż wpadają zwierzęta i umierają. 

Czy miejsce to nadal będzie stanowić śmiertelną pułapkę?

Kto posprząta?

Urząd Gminy w Medyce poinformował stację Polsat News, że firma z Sandomierza, odpowiedzialna za pozostawienie niezabezpieczonego miejsca, dostała wezwanie do uprzątnięcia terenu. Wcześniej, urzędnicy nie wiedzieli o toksycznym grzęzawisku i gdyby nie zgłoszenie o uwięzionym tam bocianie, jeszcze długo o sprawie byłoby cicho. 

Taśmy ostrzegawcze zawiesiła dopiero po interwencji straż pożarna. Teren znajduje się niedaleko drogi. Sprawa będzie mieć ciąg dalszy.

źródło: Czysta Polska Polsat News

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas