Badanie: To człowiek chroni psa przed atakiem wilka
Coraz większa populacja wilków w Polsce oznacza, że częściej będzie dochodziło do spotkań tych zwierząt z psami. Jak zapobiegać konfrontacjom, sprawdzała polska badaczka.
Wyniki badania opublikowano w czasopiśmie naukowym "Animals".
Andżelika Haidt z Instytutu Badawczego Leśnictwa sprawdzała, co się dzieje, kiedy dochodzi do spotkania między wilkami, a psami. Okazuje się, że na terytorium wilka, im bliżej psa jest człowiek, tym mniejsza szansa, że pies zostanie zaatakowany. Inaczej wśród zabudowań. Im bliżej domostw, tym bardziej prawdopodobne, że wilk przeprowadzi atak.
- Człowiek swoim zachowaniem zmniejsza ryzyko negatywnych interakcji pomiędzy wilkami a psami. Ponieważ zdrowe wilki boją się ludzi, to opiekun jest dla psa czymś w rodzaju parasola ochronnego - mówi w rozmowie z serwisem Nauka w Polsce - PAP Andżelika Haidt z Instytutu Badawczego Leśnictwa. Naukowiec od kilku lat zajmuje się relacjami między wilkiem szarym a psem domowym.
Wilk jest objęty w Polsce ścisłą ochroną, przez co zdaniem Haidt, mamy jedną z największych populacji w Europie. Nie wiadomo jednak dokładnie, ile wilków mieszka w naszym kraju.
- Mamy w Polsce problem z szacowaniem liczebności populacji wilka - dane zależą od stosowanej metodyki. Na przykład według GUS w 2018 r. stan populacji w Polsce szacowany był na 2868 osobników. Natomiast "Pilotażowy monitoring wilka i rysia realizowany w ramach Państwowego Monitoringu Środowiska" wykazał, że na terenie Polski w 2018 r. żyło 1886 osobników. To duża rozbieżność. Jednak GUS, który podaje dane co roku, wskazuje na wzrost liczebności - podsumowuje badaczka.
Wilk jest wszędzie
Wilki znajdują się już praktycznie we wszystkich dużych kompleksach leśnych w Polsce. Można je jest spotkać w okolicach miast, takich jak Warszawa czy Poznań. Coraz większa populacja oznacza, że częściej dochodzi do interakcji, które zdaniem naukowców prowadzą do konfliktu na linii człowiek - dzika przyroda.
Naukowcy potrzebne dane zebrali za pomocą kwestionariusza online. W nich pytali m.in. o to, co może wpływać na przypadkowe spotkania z wilkami. Przeanalizowano 106 takich przypadków. Bezpośredni kontakt wilka z psem wystąpił w 21 proc. przypadków. W 8 proc. psy zostały ranne. Spotkanie zakończyło się śmiercią psa w 3 proc. spotkań.
- Analiza danych z ankiety pozwoliła ustalić kilka czynników, wpływających na ryzyko interakcji między psem a wilkiem. Jednym z najważniejszych jest odległość pomiędzy psem a jego opiekunem. Im dalej pies znajdował się od człowieka - tym większe ryzyko, że spotkanie wilka zakończy się bezpośrednim kontaktem pomiędzy wilkiem a psem. Ważna była również liczba wilków - im więcej wilków, tym zachowują się one odważniej i tym większe prawdopodobieństwo interakcji z psami - podsumowała Andżelika Haidt.
(Nie)bezpieczne osiedle
Z badania wynika także, że spacer z psem po lesie jest siedem razy bardziej bezpieczny, niż polowanie z psem.
Haidt zauważa ciekawą zależność, między ryzykiem bezpośredniego kontaktu wilk-pies, a odległością od zabudowy. Im bliżej domostw, tym większe ryzyko, że wilk zaatakuje.
- To spostrzeżenie ciekawe i bardzo logiczne, choć na pierwszy rzut oka zaskakujące. Bo jaki wilk znajduje się w obrębie zabudowań? Taki, który jest w trakcie dyspersji - szuka nowego terytorium i partnera, przemierzając kraj. Wilki potrafią wędrować na ogromne odległości. Przez przypadek mogą się znaleźć wśród zabudowy albo nawet w mieście. Takie zwierzę jest przerażone. A każde zwierzę pod wpływem ogromnego stresu, mając poczucie bycia w potrzasku, może się zachowywać irracjonalnie, a czasami - agresywnie. Tym bardziej, jeśli nie ma drogi ucieczki, o co nietrudno w terenie zabudowanym, wśród budynków, płotów i ogrodzeń. Nie mając możliwości ucieczki wilk może być bardziej skłonny, by wejść w kontakt z psem - tłumaczy Andżelika Haidt.
Zdaniem naukowiec, bardzo dużo zależy od samego człowieka. Jeżeli nie zabezpieczymy się przed wilkiem, narażamy w te sposób nasze czworonogi, oraz zwierzęta hodowlane.
Najważniejsze to pilnować psa poza domem i trzymać go blisko siebie. Wtedy, zdaniem badaczki, nic nie powinno mu się stać.