Ginie unikalna polska pszczoła. W przyszłym roku zdecydują się jej losy
Od wieków występowała na obszarze Puszczy Kampinoskiej i jest unikatem na skalę światową. Jeszcze w latach siedemdziesiątych jej populacja liczyła 1500 rodzin, teraz - poniżej stu i cały czas maleje. Pszczole kampinoskiej grozi dziś całkowite wyginięcie. Choć jest przystosowana do trudnych warunków - wypierają ją inne rasy i linie. Nie bez znaczenia są również mity krążące na jej temat. O trudnej sytuacji pszczoły kampinoskiej - opowie Marcin Szumowski w programie Czysta Polska na Polsat News.
Jak mówi dr inż. Łucja Skonieczna, która od lat zajmuje się pszczołą kampinoską, to owady bardzo przygotowane do tych warunków, w których żyją w mazowieckiej puszczy. Przystosowały się do ubogich pożytków, bo na terenie Puszczy Kampinoskiej nie ma wiele pożytków dla pszczół.
A jednak pszczoła kampinoska od setek lat zasiedlała puszczańskie tereny. Pierwsze wzmianki o jej istnieniu pochodzą z przełomu XIV i XV wieku. - Ta wzmianka pojawiła się w związku ze sprzedażą wsi. Brat od brata kupił wioskę, a wraz z wsią były sprzedane także barcie - opowiada Patrycja Sołtysik ze Stowarzyszenia Kampinoska.
Pszczoły linii kampinoskiej pierwotnie występowały bowiem właśnie w leśnych barciach. Były przystosowane do trudnych warunków klimatycznych i podlegały tylko naturalnej selekcji. Od lat były cennym zapylaczem terenów leśnych, miały znaczenie dla rozwoju runa puszczy.
Pszczoła zanika. Ludzie uważają ją za agresywną
Niestety pomimo objęcia ochroną pszczoły w latach siedemdziesiątych, jej populacja wciąż maleje. Dzieje się tak m.in. z powodu mieszania się linii kampinoskiej z innymi pszczołami. A różnią się od nich. Jak czytamy na portalpszczelarski.pl, pszczoły linii kampinoskiej są jednolicie ciemne, nie mają żadnych zażółceń. Matki tych owadów mają wydłużony kształt i nieco jaśnieją podczas czerwienia.
Aby ratować linię kampinoską pszczół jeszcze w latach osiemdziesiątych wyznaczono tu tzw. rejon zachowawczy. Obejmuje on m.in. teren Kampinoskiego Parku Narodowego, jego otuliny oraz przyległych gmin. Cztery lata temu uchwałą sejmiku mazowieckiego wprowadzono na nim zakaz trzymania innych ras oraz linii pszczół niż miejscowa.
Dr Lidia Skonieczna, która od lat walczy o zachowanie pszczoły kampinoskiej dla przyszłych pokoleń, uważa że oprócz wymieszaniem genów owadom szkodzą również narosłe wokół nich mity. W tym najważniejszy - o rzekomej agresywności. - Nie przesadzajmy z jakimiś opowieściami, że ona jest tak agresywna, to już są naprawdę bajki - mówi.
Ratunkiem dla pszczoły kampinoskiej jest zachowanie większej liczby pszczelich matek. W tym roku wypuszczono ich setkę, wszystkie sztucznie zapłodnione czystym genetycznie materiałem. Jak mówią naukowcy, ten rok i przyszły zadecydują o przyszłości owada. Albo się uda ją ocalić, albo zapomnimy o pszczole kampinoskiej.