​Ekosztuka prosto ze śmietnika

Produkcja tekstyliów uwalnia rocznie ponad miliard ton gazów cieplarnianych. To więcej niż w przypadku lotów międzynarodowych i żeglugi morskiej razem wziętych. Coraz częściej świat mody zastanawia się nad wyborem między używanym, a nowym materiałem.

article cover
INTERIA.PL
INTERIA.PL

Małe mieszkanie na warszawskiej Pradze. To tutaj śmieci i znoszone ubrania dostają drugie życie. - Zaczęło się od grzebania po grochowskich śmietnikach - opowiada Marcin Urzędowski dodając: - Potrafiłem wrócić z koncertu z gali w pięknym skrojonym na wymiar garniturze zaglądając do śmietników, czy nie znajdę tam jakiś skarbów

W jego małej, domowej firmie na warsztat idzie wszystko: stare ubrania, paski, dziecięce zabawki, części od urządzeń elektronicznych, łańcuchy, śrubki czy koła zębate. - Zwracam uwagę, by większość elementów była pozyskiwana, odnajdywana. Staram się hołdować filozofii "mniej": mniej kupowania, mniej konsumpcjonizmu.

Kostiumy, które tworzy Marcin Urzędowski zachwycają pomysłowością. Okazuje się, że aby stworzyć filmowego predatora wystarczy kask rowerowy, kilka sznurków starej włóczki i lateksowa maska.

Skąd ma te wszystkie rzeczy? - Pada pytanie na Facebooku: "mam cale pudło rupieci, mam się ich pozbyć czy chcesz je?". Zawsze mówię "dawaj" - opowiada projektant.

Urzędowski wychodzi z założenia, że wykorzystać można wszystko, a granice wyznacza tylko wyobraźnia. W ten sposób to, co nam wydaje się być odpadem dla niego jest skarbem, z którego tworzy dzieła sztuki. Później są one wykorzystywane w produkcjach filmowych i podczas sesji zdjęciowych. Raz w roku powstaje też wyjątkowy kalendarz. Do zdjęć w strojach rodem z Mad Maxa pozują osoby po amputacjach rąk czy nóg.

Pomysł na artystyczny recykling jest nie tylko sposobem na życie, ale też wkładem w walce z globalnym ociepleniem.

Dominika Tarczyńska, Program Czysta Polska

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas