Do lasów weszli detektywi. Na kolanach szukają pochowanych w ściółce
Zaraz po pierwszych przymrozkach wokół sosen w polskich lasach zaczynają pojawiać się detektywi. Setki leśników w tysiącach wykopów szukają szkodników pierwotnych sosny. Jesienne i zimowe zbiory poczwarek pozwolą ochronić drzewostany porastające większość Polski. Na jedną z takich wypraw wybrał się Piotr Kotwicki z programu Czysta Polska na Polsat News.
Do przekopania i przeszukania leśnicy w całym kraju mają tysiące metrów kwadratowych lasów. Jak mówią, oglądają wierzchnią warstwę ściółki. Szukają konkretnych sprawców, którzy mogą poważnie zaszkodzić lasom. Temperatura spadła już na tyle, że owady zaczęły chronić się w ściółce lub pod ziemią, a wśród nich są te najbardziej dla lasów niebezpieczne.
Tomasz Maćkowiak z Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Poznaniu zastrzega: - Jeżeli teraz w lesie spotkają Państwo ludzi poruszających na kolanach przy drzewach i drapiących pazurkami ogrodowymi, to proszę się nie bać. To my szukamy szkodników pierwotnych sosny.
Wiosną owady mogą zjeść lasy sosnowe
Niepozornie dzisiaj wyglądające poczwarki owadów trzeba policzyć zanim przyjdzie wiosna. Wtedy bowiem bezkręgowce wybudzą się i ruszą po pniu w korony drzew na żer.
Trwają więc setki poszukiwań w każdym nadleśnictwie, w ramach których wykopuje się ze ściółki mnóstwo owadów. Ireneusz Niemiec z Nadleśnictwa Piaski mówi: - Szukamy owadów, które jako pierwsze uszkadzają nam drzewa. Do takich gatunków należy zawisak borowiec, poproch cetyniak, strzygonia choinówka, osnuje oraz boreczniki.
Zbiory owadów leśnicy dokładnie katalogują i przekazują do analizy w Zakładzie Ochrony Lasów. - Na podstawie żywotności tych owadów i liczby określają czy dany obszar będzie zagrożony gradacją czy zbyt dużą liczbą owadów czy też nie - informuje Marta Szewczyk z Nadleśnictwa Piaski.
Potencjalne zagrożenie jest bowiem ogromne, niekontrolowany rozwój owadów potrafi spustoszyć całe lasy. Dodatkowo na podstawie liczby i rodzaju owadów śledzić można tez zmiany klimatyczne. Leśne poszukiwania owadów w całym kraju potrwają jeszcze kilka tygodni.