"Zatrudniali" w rzeźni dzieci. Myły podłogę z krwi i piłowały kości

Amerykański Departament Pracy kontynuuje dochodzenie w zakładach Packers Sanitation Services. Okazało się, że w rzeźniach i placówkach przetwórczych zatrudniano dzieci od 13 do 17 roku życia. To nielegalna praktyka w USA.

Dzieci miały obrażenia i były zmuszane do pracy w ciężkich warunkach
Dzieci miały obrażenia i były zmuszane do pracy w ciężkich warunkachJonne Roriz/Bloomberg via Getty ImagesGetty Images
partner merytoryczny
banner programu czyste powietrze

Rzeźnie to miejsca, z których pracownicy odchodzą wraz z traumatycznymi przeżyciami. Liczne wypowiedzi byłych pracowników wskazują, że tego widoku nie da się zapomnieć. Zarówno w Stanach Zjednoczonych, jak i w Polsce dzieci nie mogą pracować w rzeźniach i być świadkami uboju zwierząt.

Dzieci pracowały przy uboju

Amerykańscy urzędnicy rządowi odkryli, że firma Packer Sanitation Services (PSSI) łamała prawo i zatrudniała dzieci do niebezpiecznych i mogących wywoływać traumy zajęć. Praca dzieci w rzeźni lub miejscach uboju jest zakazana w Stanach Zjednoczonych. Nie mogą one także pracować przy niebezpiecznych maszynach.

Pierwsze zarzuty zostały postawione firmie w 2016 r. Miejscowy policjant został wówczas wezwany do gimnazjum, którego 14-letnia uczennica miała mocne obrażenia rąk. Okazało się, że rany dziewczynki były wywołane przez niebezpieczną i zakazaną pracę w rzeźni.

W związku z tym zdarzeniem i dalszym dochodzeniem Departament Pracy oskarżył firmę o zatrudnianie co najmniej 31 dzieci w rzeźniach. Miały one myć podłogę po uśmierceniu zwierzęcia oraz obsługiwać niebezpieczne maszyny - m.in. piły do rozbioru mięsa i kości. Co najmniej trójka dzieci doznała oparzeń w zetknięciu z chemikaliami. Małoletni mieli wykonywać tzw. "brudną robotę".

Według Departamentu Pracy, firma PSSI miała też ukrywać i fałszować dokumenty potwierdzające, że zatrudnia dzieci w fatalnych warunkach. Śledztwo trwa, a Departament Pracy obiecuje pociągnąć do odpowiedzialności osoby, które złamały prawo.

Ponadto Departament podaje, że w całym kraju od 2018 r. zaobserwowano 50-proc. wzrost naruszeń prawa pracy względem dzieci. Istnieją bowiem ograniczenia dotyczące rodzajów prac, które mogą wykonywać małoletni poniżej 17 roku życia. Wytyczne dotyczą też liczby godzin, w których mogą pracować 14- i 15-latkowie. "Departament Pracy USA nie będzie tolerował naruszeń prawa, zwłaszcza tych, które narażają na niebezpieczeństwo dzieci" - napisano w oficjalnym oświadczeniu.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas