Nie tylko Odra. Te rzeki również zostały zatrute
Cała Polska żyje obecnie katastrofą ekologiczną na Odrze. Odpowiednie służby od kilku tygodni próbują ustalić, co tak naprawdę zatruło rzekę, a inne zajmują się liczeniem strat i utylizacją martwych ryb. Warto jednak pamiętać o tym, że to nie pierwszy taki przypadek w naszym kraju. Katastrof ekologicznych w polskich rzekach było więcej.

Z Odry wyłowiono już co najmniej 100 ton martwych ryb. Mamy do czynienia z ogromną, prawdopodobnie jedną z najcięższych w historii kraju, katastrofą ekologiczną. Cały czas trwają ustalenia co do tego, czym została zatruta rzeka. Podejrzewano już zanieczyszczenie rtęcią, wykryto wysoki poziom soli, a najnowsze doniesienia mówią także o algach.
Jest duże prawdopodobieństwo, że Odra została zatruta w wyniku działalności przemysłowej, np. nielegalnego zrzutu ścieków lub innych substancji. Polskie władze wyznaczyły nawet pokaźną nagrodę - 1 mln zł - za wskazanie sprawcy katastrofy. Podejrzanych póki co brak.
Zatrucie Warty w Poznaniu w 2015 r.
Podejrzanych udało się jednak wskazać w przypadku zanieczyszczenia innej dużej polskiej rzeki. Chodzi o zatrucie Warty na terenie Poznania w 2015 roku. Któregoś dnia, pod osłoną nocy, ktoś wylał do rzeki trującą substancję. Jej obecność w wodzie sprawiła, że zginęły tysiące ryb i innych stworzeń wodnych. Według szacunków było ich od 3 do 20 ton.
Śledztwo wykazało, że do rzeki dostały się między innymi pyretroidy - toksyczne środki używane do zwalczania owadów. Ten trop zaprowadził śledczych do poznańskiej firmy produkującej owadobójcze chemikalia. Jej zakład znajduje się niedaleko Warty.
To był strzał w dziesiątkę. Wkrótce ustalono, że rzekę zatruła transflutryna, którą stosuje się przeciw muchom, komarom i karaczanom. Do Warty wlano aż 24 kilogramy tej toksycznej substancji. Straty wyniosły 1,2 mln zł. Biegli sądowi ocenili te działania jako "barbarzyństwo ekologiczne i cywilizacyjne".
Niestety, mimo że do katastrofy ekologicznej w Poznaniu doszło prawie siedem lat temu, winni nadal nie zostali skazani. Dopiero w tym roku ruszył proces Piotra M., szefa firmy Bros produkującej środki owadobójcze. Mężczyzna nie przyznaje się do winy, a wyjaśnienia zamierza złożyć dopiero na koniec procesu. Grozi mu do ośmiu lat więzienia.
Katastrofa ekologiczna na Bobrze w 2006 r.
Niewiele osób pamięta, że dokładnie 16 lat temu do podobnej katastrofy ekologicznej, z którą obecnie mierzy się Odra doszło także na jej dopływie. Chodzi o rzekę Bóbr, z której wędkarze wyciągali tysiące martwych ryb, w tym m.in. olbrzymie szczupaki.
Przyczyną katastrofy na rzece bóbr było opróżnienie zbiorników z elektrowni wodnej Bobrowice. Spółka przygotowywała się do remontu jazu piętrzącego. Po opróżnieniu zbiornika woda podniosła z dna rzeki zalegające śmieci i muł. To znacznie obniżyło stężenie tlenu, przez co ryby zwyczajnie się udusiły. Zginęły także inne zwierzęta.

Awaria oczyszczalni "Czajka" w Warszawie w 2019 r.
Nie sposób także nie wspomnieć o niedawnej awarii systemu wodociągowo-kanalizacyjnego w Warszawie. Z powodu uszkodzenia kolektorów zanieczyszczenia nie mogły trafiać do oczyszczalni. Zdecydowano, że nieoczyszczone ścieki będą wylewane prosto do Wisły.
Zobacz również:
Aby przywrócić działanie systemu, wkrótce zbudowano tymczasowy most pontonowy, dzięki któremu ścieki znów płynęły do "Czajki". Awarię ostatecznie usunięto w listopadzie 2019 r., ale w sierpniu 2020 r. znowu doszło do uszkodzenia kolektora.
Szacuje się, że naprawy systemu kanalizacyjnego w Warszawie w związku z awariami kosztowały ponad 200 mln zł. W sumie do królowej polskich rzek mogło trafić ponad 10 mln metrów sześciennych ścieków, w tym środki chemiczne używane w domach.