Kradzież drewna z lasów to już plaga. Zdarza się nawet dwa razy częściej
Strażnicy leśni z Wielkopolski przyłapali kolejne osoby na kradzieży drewna z lasu. Jak mówią, proceder ten zdarza się coraz częściej i szczególnie nasilił się w ostatnich miesiącach. Kradzieży jest nawet dwa razy więcej niż przed rokiem.
Choć z polskich lasów można legalnie (i stosunkowo tanio) kupować drewno opałowe, to nie brakuje prób nielegalnego wywożenia surowca. O tym, że kradzieże drewna z polskich lasów się nasilają pisaliśmy już w serwisie Zielona Interia nie raz.
Polacy kradną drewno z lasów
Najnowsze doniesienia o kolejnych złodziejach drewna płyną z Nadleśnictwa Grodzisk w województwie wielkopolskim. Straż leśna odnotowuje tam znaczny wzrost przypadków kradzieży drewna.
- Do tej pory największym problemem w wielkopolskich lasach było śmiecenie i wjazdy quadami lub crossami. Ostatnio jednak strażnicy leśni zauważają niepokojący wzrost przypadków kradzieży drewna - podają wielkopolscy leśnicy.
Dwa razy więcej kradzieży drewna w Wielkopolsce
Jak informuje nadleśnictwo, od 2016 r. w Polsce liczba przypadków kradzieży drewna z lasów regularnie malała. - Niestety w tym roku ten trend się odwrócił i odnotowaliśmy 150 kradzieży drewna z lasów na terenie Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Poznaniu - poinformowali leśnicy. - To dwukrotnie więcej niż w roku ubiegłym - dodają.
W ostatnim czasie fotopułapki straży leśnej Nadleśnictwa Grodzisk uchwyciły kradzież posuszu, czyli drewna, które obumarło w naturalny sposób. Sprawcę znaleziono i ukarano mandatem za nielegalny wjazd do lasu. W toku jest także sprawa o kradzież drewna.
Leśnicy przypominają, że drewno opałowe z polskich lasów można legalnie kupować w nadleśnictwach. Zastrzegają jednak, że jest to surowiec naturalny i oferowany partiami, w zależności od prowadzonych prac gospodarczych.