Aktywiści zablokowali trasę maratonu. Interweniowali uczestnicy

Karol Kubak

Opracowanie Karol Kubak

Podczas 45. Maratonu Warszawskiego aktywiści z organizacji proekologicznej zablokowali trasę biegu trzymając długi transparent. Próbowali ich odciągnąć sami uczestnicy, którzy nie mogli swobodnie kontynuować biegu.

Aktywiści przeszkodzili w przebiegu 45. Maratonu Warszawskiego
Aktywiści przeszkodzili w przebiegu 45. Maratonu Warszawskiegobombelki_kolektyw/Instagram/Piotr MoleckiEast News
partner merytoryczny
banner programu czyste powietrze

W niedzielnie przedpołudnie rozpoczął się 45. Maraton Warszawski, w którym wzięło udział tysiące biegaczy. Niedługo po rozpoczęciu impreza została chwilowo zakłócona.

Aktywiści weszli na trasę maratonu

Na ulicy Słomińskiego, na 10. kilometrze maratonu na ulicę weszło pięcioro aktywistów. Czwórka trzymała długi transparent, na którym widniał napis: "Żadnego nowego gazu". Piąta osoba była zwrócona w stronę nadbiegających uczestników z mniejszym transparentem. Na zdjęciach, które udostępniła organizacja Kolektyw Bombelki odpowiedzialna za akcję, widać jego fragment z napisem "Przepraszamy za utrudnienia".

Aktywiści ostatecznie zostali usunięci z trasy maratonu. - Najważniejsze jest zdrowie i bezpieczeństwo biegaczy, z naszej strony przede wszystkim sytuacja została szybko rozwiązana - skomentowała dla Zielonej Interii Magda Skrocka z Fundacji "Maraton Warszawski". Poinformowała również, że jeżeli chodzi o zgłoszenie na policję i dalsze konsekwencje, organizatorzy zajmą się tą kwestią po zakończeniu imprezy. - Priorytetem było opanowanie sytuacji, która zresztą była absolutnie chwilowa - dodała.

Biegacze przenoszą aktywistów. "Nie wszyscy będą nas lubić"

Na nagraniu widać jak aktywiści wchodzą i klękają na ulicy, zajmując nieco ponad jeden pas jezdni, pozostawiając początkowo szersze przejście po swojej prawej stronie. Po chwili nieco się przesunęli, w efekcie zajmując niemal w całości dwa pasy, przez co uczestnicy maratonu musieli ich omijać.

"Lata petycji, marszów i listów otwartych nie dały wystarczających efektów. Emisje wciąż rosną". - informowali obok nagrania w mediach społecznościowych - "Liczymy się z tym, że nie wszyscy będą nas lubić. Nie o to nam chodzi. W skali czasu, która nam został wiemy, że skuteczne są działania, które, tak, są kontrowersyjne, ale nie pozwalają ignorować problemu. To pokojowe nieposłuszeństwo obywatelskie, czy to w przypadku praw kobiet, praw osób czarnych czy walki Solidarności z reżimem odnosiło sukcesy". Na zdjęciach widać, że część uczestników maratonu omijała protestujących, ale niektórzy przerwali na chwilę bieg, by przenieść opierających się aktywistów.

W jakim celu aktywiści utrudniali przebieg maratonu?

"To wspaniałe, że biegacze biegną po swój życiowy cel. Jednocześnie już teraz miliony ludzi biorą udział w tragicznym maratonie ucieczki z domów, do którego są zmuszeni przez pożary, susze i głód. Nie pozwolimy im umierać w ciszy. - czytamy w innym poście - Przerywamy ten maraton, bo nasz rząd wciąż pcha nas w uzależnienie od paliw kopalnych. Planując największy wzrost zużycia gazu w Europie świadomie skazuje nas wszystkich na życie w katastrofie klimatycznej. Nasz postulat jest prosty. ŻADNEGO NOWEGO GAZU. Domagamy się zatrzymania rozrostu infrastruktury gazowej. Nie pogarszać naszej sytuacji. To pierwszy krok" - poinformowali obok udostępnionego nagrania w mediach społecznościowych.

Aktywiści klimatyczni coraz bardziej aktywni w Polsce

To nie jedyna akcja aktywistów proekologicznych w ostatnim czasie. Ostatnio pisaliśmy o proteście innej organizacji, która wkroczyła na scenę podczas wiecu wyborczego premiera Mateusza Morawieckiego. W tym przypadku jednak interweniowała Służba Ochrony Państwa, wyprowadzając dwóch mężczyzn, który trafili na komisariat policji. Ostatecznie zostali wypuszczeni do domu, ale grozi im kara grzywny lub pozbawienia wolności za wykroczenie.

Łoś spacerował po WarszawieINTERIA.PL
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas