Unia chce ograniczyć wywóz odpadów i monitorować ich transport

Komisja Europejska zaproponowała nowe regulacje związane z eksportem odpadów. Wywóz do krajów spoza Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) ma zostać ograniczony. Wewnętrzny transport odpadów będzie z kolei monitorowany i w szczególnych przypadkach będzie mógł zostać zatrzymany. Tymczasem polski rząd wprowadza swoje narzędzia do walki z nielegalnie transportowanymi odpadami, wprowadzając system elektronicznego nadzoru SENT.

Unia chce ograniczyć eksport odpadów do krajów spoza OECD i lepiej monitorować ich transport między państwami członkowskimi
Unia chce ograniczyć eksport odpadów do krajów spoza OECD i lepiej monitorować ich transport między państwami członkowskimi 123RF/PICSEL
partner merytoryczny
banner programu czyste powietrze

Według nowej propozycji KE wywóz odpadów do państw nienależących do OECD będzie ograniczony. Dopuszczony będzie tylko wtedy, gdy kraje trzecie będą skłonne do przyjmowania wybranych odpadów i będą w stanie gospodarować nimi w sposób zrównoważony.

Z kolei przemieszczanie odpadów do państw OECD - w tym Polski - będzie monitorowane i będzie mogło zostać zawieszone, jeżeli będzie ryzyko "poważnych problemów środowiskowych" w kraju przeznaczenia.

Zgodnie z wnioskiem KE wszystkie przedsiębiorstwa unijne, które wywożą odpady poza UE, powinny dopilnować także, aby obiekty przyjmujące od nich odpady podlegały niezależnemu audytowi, wykazującemu, że gospodarują one tymi odpadami w sposób bezpieczny dla środowiska.

Będą elektroniczne dokumenty przekazania odpadów i policja środowiskowa

Wewnątrz UE Komisja proponuje znaczne uproszczenie istniejących procedur, dzięki czemu odpady łatwiej będą mogły być wprowadzane do obiegu zamkniętego, bez obniżania niezbędnego poziomu kontroli. Pomoże to zmniejszyć zależność UE od surowców pierwotnych i będzie wspierać innowacje i dekarbonizację przemysłu unijnego, tak aby osiągnąć unijne cele w zakresie klimatu.

Nowe przepisy wprowadzą również przemieszczanie odpadów w epokę cyfrową przez zainicjowanie elektronicznej wymiany dokumentów. Rozporządzenie w sprawie przemieszczania ma także pomóc przeciwdziałać nielegalnemu handlowi odpadami, który - stanowiąc nawet 30 proc. przemieszczeń odpadów o wartości 9,5 mld euro rocznie - jest jednym z najpoważniejszych rodzajów przestępstw przeciwko środowisku.

KE chce także utworzenia unijnej grupy egzekwującej przepisy odnośnie transportu odpadów. Z kolei Europejski Urząd ds. Zwalczania Nadużyć Finansowych (OLAF) ma być upoważniony do wspierania międzynarodowych dochodzeń w sprawie nielegalnego handlu odpadami. Mają się także zaostrzyć przepisy związane z karami administracyjnymi.

Zaostrzenie reguł dotyczących przemieszczania odpadów jest pożądane. Ograniczony eksport odpadów, a więc niejako „wyciek” surowców z Europy, ochroni kraje, które nie mają dobrej infrastruktury do radzenia sobie z tymi odpadami przed niebezpiecznym wpływem na środowisko i społeczności
Piotr Barczak, ekspert Polskiego Stowarzyszenia Zero Waste

Nielegalne odpady często trafiają do Polski

- Dla Polski to jednak oznacza, że presja wysyłania odpadów z krajów zachodniej Europy będzie większa. Regulacja europejska w zakresie przemieszczania odpadów wewnątrz obszaru Wspólnoty wprowadza nowe narzędzia kontroli i kar, wzmocnienie roli instytucji, surowsze kryteria dotyczące destynacji odpadów i ich przetwarzania. Polska musi przygotować się na potencjalną falę importu odpadów - ocenia ekspert.

Polska pozostaje jednym z największych odbiorców odpadów z Europy Zachodniej. Według raportu Greenpeace jesteśmy na trzecim miejscu pod względem ilości odpadów plastikowych importowanych z Wielkiej Brytanii. Co roku trafia do nas ponad 400 tys. ton odpadów z zagranicy.

To jednak tylko oficjalne liczby. W Polsce notorycznie zatrzymywane są także nielegalne transporty odpadów. Krajowa Administracja Skarbowa regularnie informuje o kolejnych nielegalnych śmieciach trafiających do naszego kraju. Jeden z ostatnich przypadków to np. 26 ton tworzyw sztucznych, które przewoziła ciężarówka zatrzymana na początku listopada na terenie województwa kujawsko-pomorskiego. Transport odpadów z Danii odbywał się bez wymaganych dokumentów i zezwolenia na wwiezienie do Polski.

Ministerstwo Klimatu i Środowiska poinformowało w czwartek, że wszystkie importowane do Polski odpady będą objęte Systemem Elektronicznego Nadzoru Transportu SENT. - Dzięki temu nielegalny import odpadów będzie pod specjalnym nadzorem, a transportujące odpady pojazdy będą lepiej monitorowane - poinformował wiceminister klimatu i środowiska Jacek Ozdoba. SENT wejdzie w życie i będzie stosowany od 1 lutego 2022 r.

- Przestępcy często wykorzystują legalną możliwość transportowania surowca. Pod tworzywami sztucznymi znajdują się inne odpady, np. komunalne albo odpady niebezpieczne. To ciężki proceder do wykrycia - powiedział wiceminister klimatu. System SENT ma pozwolić na wykrycie nielegalnej działalności. Funkcjonuje on już w innych gałęziach gospodarki, gdzie, według zapewnień resortu, pozwolił na zmniejszenie szarej strefy. SENT pomógł ograniczyć nielegalne transporty np. wyrobów tytoniowych z ponad 12 proc. w 2017 r. do 5,5 proc.

Cały świat zwalcza nielegalne odpady

Krokiem milowym w przypadku ograniczenia transgranicznego transportu odpadów był zakaz importu wprowadzony przez Chiny. Od 2018 r. Państwo Środka zakazało importu 24 rodzajów odpadów, w tym plastiku i makulatury. Szacuje się, że w 2012 r. trafiało tam nawet 56 proc. wszystkich światowych odpadów z tworzyw sztucznych.

- Wywożenie odpadów poza granice Unii Europejskiej jest nie tylko niesprawiedliwym zrzucaniem naszego obowiązku zarządzania naszymi własnymi odpadami i przeszkodą w zapobieganiu ich powstawania. To także stracona szansa, aby zamienić odpady w surowce wtórne, redukując naszą zależność od importowanych surowców naturalnych i tworząc z Unii eksportera surowców wtórnych - mówi Stéphane Arditi, dyrektor ds. integracji polityk i gospodarki o obiegu zamkniętym European Environmental Bureau (EEB).

Jakub Wojajczyk

Robert Biedroń o wyroku Trybunału Konstytucyjnego i sytuacji na granicy z Białorusią.
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas