Niemcy: Rząd nie chciał działać w sprawie klimatu, ona go zmusiła

​Jeśli z powodu globalnego ocieplania zniknie położona na Morzu Północnym niemiecka wyspa Pellworm, istnieć przestanie też licząca 300 lat rodzinna farma Sophie Backsen. 22-latka w zeszłym tygodniu wygrała sprawę w Federalnym Trybunale Konstytucyjnym. Wyrok oznacza, że rząd w Berlinie musi szybciej zabrać się do walki ze zmianami klimatu.

Sophie Backsen była jedną z pozywających niemiecki rząd w sprawie ochrony klimatu. Fot. FABIAN BIMMER
Sophie Backsen była jedną z pozywających niemiecki rząd w sprawie ochrony klimatu. Fot. FABIAN BIMMERReuters / Forum
partner merytoryczny
banner programu czyste powietrze

Sophie Backsen była jedną z osób, które podważyły na drodze sądowej niemieckie prawo klimatyczne z 2019 r. Główny argument przeciw rządowi: działając zbyt wolno na rzecz obcięcia emisji gazów cieplarnianych, Niemcy okradają młode pokolenia. - Pellworm to po prostu mój dom, moja ojczyzna. Tu dorastałam, tutaj jest nasza farma. To byłaby dla mnie ogromna strata -  mówi Backsen.

Wyspa położona jest średnio na wysokości zaledwie dwóch metrów nad poziomem morza. To jednak tam znajduje się licząca 180 hektarów farma, na której hodowanych jest sto owiec i kilkaset krów. Farma to dziedzictwo Sophie Backsen i czworga jej rodzeństwa. Gospodarstwo należy do rodziny od wielu pokoleń. Ojciec Sophie przestawił je na produkcję organiczną. - Mogłabym mieszkać gdzie indziej, ale w tej chwili nie jestem sobie w stanie tego wyobrazić - mówi.

Sophie Backsen na rodzinnej farmie. Fot. FABIAN BIMMER
Sophie Backsen na rodzinnej farmie. Fot. FABIAN BIMMERReuters / Forum

Politycy, w tym ci, którzy przyjęli ustawę z 2019 r., szybko ogłosili, że popierają wyrok.  Federalny trybunał wydał wyrok cztery miesiące przed wyborami, a opozycyjna partia Zielonych szybko zyskuje w sondażach i coraz częściej jest uważana za faworyta tego wyścigu.

Dla Backsen ta walka ma jednak charakter osobisty. Część klimatologów szacuje, że topniejące lodowce i rosnące temperatury oceanów doprowadzą przed końcem stulecia do podniesienia mórz do poziomu, który zatopi wyspę. - Czasami myślę sobie: hej, ludzie, nie może tak być. Nie możecie zostawić tego wszystkiego na naszej głowie - mówi.

Niemiecki Trybunał Konstytucyjny w miniony czwartek zgodził się z tym poglądem. W orzeczeniu stwierdził, że zakładając, iż większość cięć emisji nastąpi po 2030 r., niemiecka ustawa klimatyczna przerzuca nieproporcjonalnie wielką część konsekwencji na ludzi, którzy dziś są młodzi lub bardzo młodzi.

Sędziowie orzekli, że Niemcy muszą znowelizować ustawę przed końcem przyszłego roku, precyzyjnie określając to, w jaki sposób do 2050 r. emisje gazów cieplarnianych mają spaść niemal do zera.

Fot. FABIAN BIMMER
Fot. FABIAN BIMMERReuters / Forum
© 2021 Reuters
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas