Bloomberg: Ceny emisji dwutlenku węgla podskoczą do 100 euro za tonę

Wzrost o 50 proc. ma nastąpić do końca dekady - uważają eksperci Komisji Europejskiej, do których raportu dotarła angencja Bloomberga.

article cover
123RF/PICSEL
partner merytoryczny
banner programu czyste powietrze

Tylko w ciągu ostatnich kilkudziesięciu miesięcy, ceny licencji w systemie EU ETS podwoiły się z 25 do ponad 50 euro za tonę emisji. Część firm, jak PKN Orlen, zaczęła kupować licencje na zapas, aby w przyszłości móc je odsprzedać lub wykorzystać do własnych celów. Okazuje się, że obawy na rynku nie były bezpodstawne. Według dokumentu Komisji Europejskiej, do którego dotarł Bloomberg, do końca dekady ceny mają poszybować co najmniej do 85 euro. Co więcej, zdaniem niektórych analityków, mogą być nawet dwukrotnie wyższe.

Bloomberg News powołuje się na analizę, którą jutro ma opublikować Komisja Europejska. Zakłada ona, że cena będzie oscylować między 50 a 85 euro za tonę. Ma tak być pod warunkiem, że system wesprze Europejski Zielony Ład, wymagania dotyczące dekarbonizacji będą zwiększone, a cena paliw kopalnych wzrośnie.

Z kolei BloombergNEF przewiduje, że ceny wzrosną nawet do 108 euro. Zdaniem niektórych funduszy hedgingowych, za tonę emisji trzeba będzie płacić co najmniej 100 euro. Obecnie ceny oscylują w granicach 55 euro.

Jutro Unia Europejska ma opublikować propozycję nowego prawa klimatycznego. Mają się w nich znaleźć się nowe uregulowania dotyczące rynku handlu emisjami gazów cieplarnianych. Unia chce dalej redukować emisję m.in. dwutlenku węgla, jednak obecny system nie gwarantuje osiągnięcia celów, jakie Wspólnota sobie wyznaczyła. Mowa o redukcji rzędu 55 proc. do 2030 r.

KE ma zaproponować rozszerzenie systemu ETS o fracht, a także stworzenie "pobocznego" systemu handlu emisjami dla budynków i transportu drogowego. Wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej Frans Timmermans powiedział, że część środków z nowego systemu mogłaby trafić do specjalnego funduszu, który państwa członkowskie mogłyby wykorzystywać do rekompensaty dla tych obywateli, którzy poniosą największy koszt za przejście na zieloną energię.

W zeszłym miesiącu agencja Reuters, zapowiadając lipcowe zmiany, napisała, że ma to być największa reforma tego systemu od jego powstania w 2005 r.

Wówczas Bloomberg News poinformowało, że liczba pozwoleń będzie jednorazowo ograniczona, a każdego roku w systemie będzie pojawiało się ich coraz mniej. Nie wiadomo jednak dokładnie, jakie będzie tempo ich redukcji.

Reforma ETS będzie musiała być zaakceptowana przez rządy krajów Unii i Parlament Europejski. Negocjacje w tej sprawie mogą potrwać około dwóch lat.

Źródło: Reuters, Bloomberg News, Zielona Interia

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas