Zmiany klimatu pogrzebią nie tylko przyszłość, ale i przeszłość? Skarby kultury zagrożone
Podnoszące się morza ponad trzykrotnie zwiększą liczbę obiektów dziedzictwa kulturowego Afryki narażonych na ryzyko powodzi.
Do 2050 r. ponad 190 takich miejsc może być zagrożonych. Należą do nich starożytne pozostałości Kartaginy w Tunezji oraz region egipskiego wybrzeża Morza Śródziemnego, bogaty w stanowiska archeologiczne związane z cywilizacją starożytnego Egiptu, a także Greków i Rzymian.
"Zrozumienie zagrożenia klimatycznego dla dziedzictwa kulturowego jest niezwykle istotne" - mówi Nicholas Simpson z Uniwersytetu w Kapsztadzie w RPA.
Simpson i jego koledzy zmapowali 213 obiektów przyrodniczych i 71 obiektów kulturowych na wybrzeżu Afryki, które zostały sklasyfikowane przez Centrum Światowego Dziedzictwa UNESCO lub Konwencję ramsarską w sprawie obszarów wodno-błotnych o znaczeniu międzynarodowym. "Nie znaliśmy zasięgu przestrzennego, rzeczywistych granic większości miejsc afrykańskiego dziedzictwa" - mówi.
Ponure szacunki
Zespół połączył to z najnowocześniejszym modelem wzrostu poziomu morza, który jest jednym z głównych skutków zmiany klimatu, ponieważ ocieplająca się woda morska rozszerza się, a pokrywy lodowe topnieją. Wyższy poziom mórz oznacza, że duże powodzie przybrzeżne, jeśli już wystąpią, to sięgną wyżej i dalej w głąb lądu.
W chwili obecnej 56 z 284 przybrzeżnych obiektów dziedzictwa kulturowego, byłoby zagrożonych, gdyby raz na sto lat nawiedziła je powódź. Jednak do 2050 roku liczba ta drastycznie wzrośnie. Przy umiarkowanym scenariuszu emisji, zagrożonych będzie 191, a przy wyższych emisjach - 198.
Wśród zagrożonych miejsc znajduje się m.in. Sabratha, dawne rzymskie miasto w Libii ze spektakularnym teatrem pod gołym niebem, który Beatlesi brali pod uwagę jako miejsce swojego ostatniego koncertu, oraz wyspa Kunta Kinteh w Gambii, na której znajdują się pozostałości fortu używanego przez brytyjskich handlarzy niewolników.
Katastrofalne konsekwencje
Jak stwierdzają badacze, najlepszą strategią ochronną jest m.in. przywracanie szerszej ekologii obszaru - słonych mokradeł, traw morskich, namorzynów. Kluczowe oczywiście będzie jednak zatrzymanie zmian klimatu, a więc redukcja emisji gazów cieplarnianych aż do zera. Tym bardziej, że podnoszenie się poziomu mórz będzie zagrażać nie tylko dziedzictwu kulturowemu, ale także bezpośrednio samym ludziom - według badania opublikowanego w czasopiśmie "Nature Communications" aż 410 mln ludzi będzie żyć na obszarach położonych mniej niż dwa metry ponad poziomem morza i z ryzykiem jego podniesienia, jeśli globalne emisje gazów cieplarnianych nie zostaną zredukowane.
Już teraz 267 mln ludzi na świecie żyje w strefach zagrożonych, położonych mniej niż dwa metry ponad poziomem morza. Liczba ta sięgnie 410 mln przy wzroście poziomu o wody metr i zakładając teoretyczny zerowy wzrost populacji.
Źródło: New Scientist, The Guardian