Zmiany klimatu pogrzebią nie tylko przyszłość, ale i przeszłość? Skarby kultury zagrożone

Podnoszące się morza ponad trzykrotnie zwiększą liczbę obiektów dziedzictwa kulturowego Afryki narażonych na ryzyko powodzi.

Termy Antoniusza w Kartaginie, Tunezja (zdjęcie ilustracyjne).
Termy Antoniusza w Kartaginie, Tunezja (zdjęcie ilustracyjne).Aleksander Rabij/ReporterEast News
partner merytoryczny
banner programu czyste powietrze

Do 2050 r. ponad 190 takich miejsc może być zagrożonych. Należą do nich starożytne pozostałości Kartaginy w Tunezji oraz region egipskiego wybrzeża Morza Śródziemnego, bogaty w stanowiska archeologiczne związane z cywilizacją starożytnego Egiptu, a także Greków i Rzymian.

"Zrozumienie zagrożenia klimatycznego dla dziedzictwa kulturowego jest niezwykle istotne" - mówi Nicholas Simpson z Uniwersytetu w Kapsztadzie w RPA.

Simpson i jego koledzy zmapowali 213 obiektów przyrodniczych i 71 obiektów kulturowych na wybrzeżu Afryki, które zostały sklasyfikowane przez Centrum Światowego Dziedzictwa UNESCO lub Konwencję ramsarską w sprawie obszarów wodno-błotnych o znaczeniu międzynarodowym. "Nie znaliśmy zasięgu przestrzennego, rzeczywistych granic większości miejsc afrykańskiego dziedzictwa" - mówi.

Ponure szacunki

Zespół połączył to z najnowocześniejszym modelem wzrostu poziomu morza, który jest jednym z głównych skutków zmiany klimatu, ponieważ ocieplająca się woda morska rozszerza się, a pokrywy lodowe topnieją. Wyższy poziom mórz oznacza, że duże powodzie przybrzeżne, jeśli już wystąpią, to sięgną wyżej i dalej w głąb lądu.

W chwili obecnej 56 z 284 przybrzeżnych obiektów dziedzictwa kulturowego, byłoby zagrożonych, gdyby raz na sto lat nawiedziła je powódź. Jednak do 2050 roku liczba ta drastycznie wzrośnie. Przy umiarkowanym scenariuszu emisji, zagrożonych będzie 191, a przy wyższych emisjach - 198.

Wśród zagrożonych miejsc znajduje się m.in. Sabratha, dawne rzymskie miasto w Libii ze spektakularnym teatrem pod gołym niebem, który Beatlesi brali pod uwagę jako miejsce swojego ostatniego koncertu, oraz wyspa Kunta Kinteh w Gambii, na której znajdują się pozostałości fortu używanego przez brytyjskich handlarzy niewolników.

Katastrofalne konsekwencje

Jak stwierdzają badacze, najlepszą strategią ochronną jest m.in. przywracanie szerszej ekologii obszaru - słonych mokradeł, traw morskich, namorzynów. Kluczowe oczywiście będzie jednak zatrzymanie zmian klimatu, a więc redukcja emisji gazów cieplarnianych aż do zera. Tym bardziej, że podnoszenie się poziomu mórz będzie zagrażać nie tylko dziedzictwu kulturowemu, ale także bezpośrednio samym ludziom - według badania opublikowanego w czasopiśmie "Nature Communications" aż 410 mln ludzi będzie żyć na obszarach położonych mniej niż dwa metry ponad poziomem morza i z ryzykiem jego podniesienia, jeśli globalne emisje gazów cieplarnianych nie zostaną zredukowane.

Już teraz 267 mln ludzi na świecie żyje w strefach zagrożonych, położonych mniej niż dwa metry ponad poziomem morza. Liczba ta sięgnie 410 mln przy wzroście poziomu o wody metr i zakładając teoretyczny zerowy wzrost populacji.

Źródło: New Scientist, The Guardian

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas