Produkcja ryżu, mięsa i nabiału wystarczy, by ocieplić planetę o 1,5 ° C

Najnowsze badanie opublikowane na łamach Nature Climate Change donosi, że emisje powstałe przy światowej produkcji mięsa, ryżu i nabiału wystarczą, by ocieplić planetę o 0.7 ° C do 2100. Biorąc pod uwagę fakt, że Ziemia już ociepliła się o 1° C, zatrzymanie wzrostu temperatury na 1,5 ° C przy zachowaniu status quo wydaje się nierealne. Jak można to zmienić?

Produkcja mięsa, nabiały i ryżu jest odpowiedzialna za 75 proc. emisji z produkcji żywności.
Produkcja mięsa, nabiały i ryżu jest odpowiedzialna za 75 proc. emisji z produkcji żywności.Robert Gauthier/Los Angeles Times Getty Images
partner merytoryczny
banner programu czyste powietrze

Zdaniem naukowców, emisje powstałe przy produkcji żywności, której skutkiem jest największe wydzielanie się metanu (mięso, nabiał, ryż), wystarczą, by podgrzać planetę o 0,7 ° C. Oznacza to, że nawet gdyby zrezygnować w zupełności z paliw kopalnych, globalne ocieplenie i tak przekroczyłoby 1,5° C.

Badanie może być jednak znaczne niedoszacowanie, ponieważ zakładało, że spożycie produktów zwierzęcych pozostanie na tym samym poziomie do 2100r., podczas gdy w rzeczywistości przewiduje się, że wzrośnie o 70 proc. tylko do 2050 r.

Autorzy badania stwierdzili wprost

Nasza analiza wyraźnie pokazuje, że obecne wzorce produkcji i konsumpcji są niezgodne z utrzymaniem rosnącej populacji przy jednoczesnym dążeniu do bezpiecznej przyszłości klimatycznej.

Jak zatrzymać globalne ocieplenie?

Badacze stwierdzili jednak, że wzrost temperatury można zmniejszyć aż o 0,55 ° C.

By to zrobić, po pierwsze należy zmniejszyć spożycie mięsa w bogatych krajach do poziomu rekomendowanego przez Harvard Medical School.

Oznacza to, że aby uratować planetę nie trzeba zupełnie rezygnować z mięsa. Wystarczy jeść go w takich ilościach, jakie są zdrowe. Skorzystamy na tym zarówno my jak i Ziemia.

Zdaniem specjalistów z Harvarda, jednocześnie bezpieczne dla planety jak i dla zdrowia jest spożywanie jednej porcji wieprzowiny lub wołowiny tygodniowo oraz maksymalnie dwóch porcji drobiu, ryb lub jajek dziennie. Oznacza to, że nawet jedząc mięso codziennie, można przestrzegać diety, która może doprowadzić do spadku ocieplenia prawie o 0.2° C.

Nie trzeba przy tym kierować się dobrem planety - wystarczy wykazać się troską o własne zdrowie.

Co ciekawe, taka dieta oznaczałaby duże ograniczenie jedzenia mięsa w bogatych krajach, ale mogłaby oznaczać wzrost w niektórych biedniejszych krajach.

Naukowcy twierdzą, że zmniejszenie emisji metanu w kolejnym kroku jest możliwe dzięki dodatkom paszowym i lepszemu zarządzaniu obornikiem. Obie strategie pomogą nam uniknąć kolejnych 0,2 ° C, podczas gdy przejście na zieloną energię w systemie żywnościowym zmniejszyłoby ocieplenie o 0,15 ° C.

Trzeba jednak pamiętać, że nawet w optymistycznym scenariuszu, wyłącznie produkcja mięsa, ryżu i nabiału będzie odpowiedzialna za ocieplenie planety o 0,15° C.

Źródło: The Guardian, Nature Climate Change

Owady i mąka ze świerszczyINTERIA.PL
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas