Poziom metanu w atmosferze osiągnął niespotykany poziom. Wzrasta zagrożenie

Oprac.: Wojciech Brzeziński
Nowe badanie wskazuje, że pochodzące z działalności człowieka emisje metanu, gazu wielokrotnie silniej ocieplającego atmosferę niż dwutlenku węgla, rosną w niepokojącym tempie. Emisje powinny się zmniejszać, tymczasem badacze stwierdzili, że ich przyrosty osiągnęły niewidziane nigdy wcześniej poziomy.

Metan, jeden z najpotężniejszych gazów cieplarnianych, stał się kluczowym celem działań na rzecz ograniczenia globalnego ocieplenia. Ale mimo że ponad 150 krajów zobowiązało się do ograniczenia emisji tego gazu o 30 proc. w ramach Global Methane Pledge, najnowsze badania naukowców z Global Carbon Project pod kierunkiem prof. Roba Jacksona z Uniwersytetu Stanforda wskazują, że emisje metanu rosną szybciej niż kiedykolwiek wcześniej.
Metan jest gazem cieplarnianym o znacznie krótszym okresie życia niż dwutlenek węgla, ale jego wpływ na globalne ocieplenie jest o wiele silniejszy. W pierwszych 20 latach od jego emisji metan jest w stanie ocieplać atmosferę aż 80 razy bardziej, niż dwutlenek węgla. Sprawia to, że jest jednym z najważniejszych celów w walce z ociepleniem klimatu.
Tylko UE i Australia ograniczają emisje
Stężenie metanu w atmosferze osiągnęło obecnie poziom ponad 2,6 razy wyższy niż w okresie przedindustrialnym – to najwyższe wartości, jakie odnotowano w ciągu ostatnich 800 tysięcy lat. Jak podkreślają autorzy raportu, ścieżka emisji, którą obecnie podążamy, prowadzi do wzrostu temperatury globalnej o ponad 3 stopnie Celsjusza do końca tego stulecia. „Cele Global Methane Pledge wydają się tak odległe jak pustynna oaza” stwierdził Jackson, główny autor badania opublikowanego w *Environmental Research Letters*. „Wszyscy mamy nadzieję, że nie są one tylko mirażem.”
Metan pochodzi zarówno ze źródeł naturalnych, takich jak bagna, jak i z działalności człowieka, w tym rolnictwa, spalania paliw kopalnych i składowisk odpadów. Mimo coraz większej liczby regulacji, roczne emisje metanu wzrosły o 20 proc. (czyli o 61 milionów ton) w ciągu ostatnich dwóch dekad. Głównymi winowajcami są emisje związane z wydobyciem węgla, produkcją ropy naftowej i gazu, hodowlą bydła oraz rozkładem odpadów organicznych na składowiskach.

„Tylko Unia Europejska i być może Australia zmniejszyły emisje metanu w ciągu ostatnich dwóch dekad” mówi Marielle Saunois z Uniwersytetu Paris-Saclay, główna autorka raportu opublikowanego w *Earth System Science Data*. „Największe regionalne wzrosty pochodzą z Chin i Azji Południowo-Wschodniej.”
W 2020 roku, czyli w ostatnim roku, dla którego dostępne są pełne dane, prawie 400 milionów ton metanu – co stanowi 65 proc. globalnych emisji – pochodziło bezpośrednio z działalności człowieka. Rolnictwo i odpady odpowiadały za dwa razy więcej emisji niż przemysł paliw kopalnych. Wzrost ten utrzymał się do 2023 roku, co wskazuje na coraz większą skalę problemu.
Jak duży był wpływ pandemii na emisje
W 2020 r. w atmosferze przybyło prawie 42 miliony ton metanu, co stanowiło dwukrotność średnich, rocznych przyrostów z lat 2010-2019 i sześciokrotność wartości z pierwszej dekady XXI wieku. Co ciekawe, pandemia COVID-19 miała pewien wpływ na te wyniki. W wyniku lockdownów zmniejszyły się emisje tlenków azotu (NOx), które zazwyczaj przyczyniają się do pogorszenia jakości powietrza, ale także zapobiegają częściowo akumulacji metanu w atmosferze. Tymczasowy spadek emisji NOx w 2020 roku przyczynił się do wzrostu koncentracji metanu.
„Nadal próbujemy zrozumieć pełny wpływ lockdownów związanych z COVID-19 na globalny bilans metanu” – mówi Jackson. „Pandemia zmieniła niemal wszystko – od wykorzystania paliw kopalnych po emisje innych gazów, które wpływają na długość życia metanu w atmosferze.”
Które emisje są naturalne, a które są dziełem człowieka
Jednym z najważniejszych odkryć Global Carbon Project w najnowszym bilansie metanowym jest wprowadzenie rozróżnienia między naturalnymi i antropogenicznymi źródłami emisji metanu z terenów podmokłych i zbiorników wodnych. W poprzednich raportach cały metan z mokradeł, jezior, stawów i rzek uznawano za pochodzenia naturalnego. Jednak najnowsze badania wykazują, że coraz większa część tych emisji jest spowodowana działalnością człowieka.

Zbiorniki wodne tworzone przez człowieka, na przykład zapory wodne, odpowiadają za emisję około 30 milionów ton metanu rocznie. „Emisje z zapór są tak samo ludzkim źródłem metanu, jak emisje z krów czy pól naftowych” – wyjaśnia Jackson, który niedawno wydał książkę “Into the Clear Blue Sky: The Path to Restoring Our Atmosphere”, poświęconą rozwiązaniom dotyczącym emisji metanu i zmian klimatycznych.
Naukowcy szacują, że około jedna trzecia emisji metanu z mokradeł i wód słodkich w ostatnich latach była wynikiem działalności człowieka, w tym wpływu zapór, zanieczyszczenia nawozami, ścieków, zmian w użytkowaniu ziemi oraz wzrostu temperatury.
Ekstremalne zjawiska klimatyczne a emisje metanu
W ostatnim czasie świat doświadczył ekstremalnych zjawisk pogodowych i fal upałów, które są zgodne z prognozami dotyczącymi zmieniającego się klimatu. Badania wykazują, że świat osiągnął próg wzrostu temperatury o 1,5 stopnia Celsjusza w stosunku do epoki przedindustrialnej, a konsekwencje tych zmian dopiero zaczynają być odczuwalne.
Zespół Global Carbon Project podkreśla, że niekontrolowany wzrost emisji metanu prowadzi nas na niebezpieczną ścieżkę, która może spowodować przekroczenie 3 stopni Celsjusza ocieplenia do końca tego stulecia. Zgodnie z porozumieniem paryskim z 2015 roku, aby utrzymać globalne ocieplenie poniżej 2 stopni Celsjusza, konieczne jest jak najszybsze ograniczenie emisji metanu. Według naukowców, emisje tego gazu muszą zostać zmniejszone o prawie połowę (45 proc.) do 2050 roku, aby osiągnąć ten cel.
Choć sytuacja wydaje się trudna, naukowcy podkreślają, że możliwe jest szybkie ograniczenie emisji metanu w różnych sektorach. Międzynarodowa Agencja Energii szacuje, że sektor naftowy i gazowy mógłby zmniejszyć swoje emisje o 40 proc. bez dodatkowych kosztów netto. W rolnictwie można wprowadzić dodatki paszowe, które zmniejszą emisje metanu u przeżuwaczy, takich jak krowy, owce i kozy, a w przypadku ryżowisk możliwe są zmiany w metodach uprawy, takie jak odwadnianie pól w trakcie sezonu.
Innym skutecznym rozwiązaniem jest wychwytywanie metanu ze składowisk odpadów i wykorzystywanie go do produkcji energii. Chociaż te technologie są już dobrze znane i stosowane w wielu miejscach, naukowcy wzywają do ich szerokiego wdrożenia na całym świecie.