Powodzi w Europie może być 2 razy więcej. Naukowcy alarmują i podają powód
Oprac.: Jakub Wojajczyk
Prawdopodobieństwo wystąpienia powodzi w Europie Środkowej wzrosło dwukrotnie na skutek zmiany klimatu - alarmują naukowcy z World Weather Attribution. To przygnębiająca wiadomość zarówno dla Polski, która właśnie podlicza miliardowe straty po wielkiej wodzie, jak i dla pozostałych krajów regionu. Polscy naukowcy podkreślają: "Powodzie, susze i upały to nowa rzeczywistość".
W Polsce stanem klęski żywiołowej objęto już ok. 750 miejscowości. Nasz kraj nie był jednak jedynym, przez który w minionych tygodniach przeszedł kataklizm. W Europie ucierpiały Austria, Czechy, Słowacja, Rumunia, Węgry.
Ofiary za granicą, największe w historii opady w Europie
Ekstremalne opady w ostatnim czasie dotknęły ludność na czterech kontynentach. W Nigerii, Wietnamie, Laosie, Tajlandii, Birmie powodzie zalały miasta, wywołały osuwiska, odcięły ludzi od prądu czy pitnej wody i poniosły za sobą co najmniej kilka tysięcy ofiar śmiertelnych.
Naukowcy World Weather Attribution nie mają jednak dobrych wiadomości. Badania, których wyniki zaprezentowali w środę mówią, że cztery dni opadów deszczu spowodowanych przez cyklon Boris były największymi, jakie kiedykolwiek odnotowano w Europie Środkowej.
Zmiany klimatyczne sprawiły, że podobne czterodniowe ulewne deszcze są co najmniej dwa razy bardziej prawdopodobne i o 7 proc. Intensywniejsze.
Z opracowania wynika również, że podobne cyklony przyniosą co najmniej 5 proc. więcej deszczu i będą występować około 50 proc. częściej niż teraz, jeśli ocieplenie osiągnie 2ºC, co jest spodziewane w latach 50. XXI w.
Powodzi w Europie będzie dwa razy więcej
Badacze z WWA wskazują w opublikowanym w środę raporcie, że prawdopodobieństwo wystąpienia powodzi w Europie Środkowej wzrosło dwukrotnie na skutek zmiany klimatu.
Friederike Otto, z Grantham Institute - Climate Change and the Environment, Imperial College wskazała, że z ok. 30 modeli klimatycznych, które przeanalizowano, w zasadzie wszystkie nie niedoszacowują ilości opadów.
Jak przypomina prof. Bogdan Chojnicki z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu, w Polsce doświadczyliśmy opadów rzędu 400 mm w ciągu zaledwie kilku dni, co oznacza “absolutnie ogromne ilości wody”.
- Decydenci kierują się prostą zasadą: odbudować i walczyć ponownie. Nie sądzę, by było to szczególnie rozsądne, bo powodzie są rzeczą powszechną. Wraz ze wzrostem globalnej temperatury, wzrośnie też lokalna temperatura w Europie i możemy się spodziewać, że interwały między kolejnymi powodziami się skrócą - ocenia prof. Chojnacki.
Badacze kładą nacisk nie tylko na aspekt ludzki czy klimatyczny, ale też na rosnące koszty wsparcia i odbudowy po kataklizmach. Po ostatnich powodziach Unia Europejska zapowiedziała pomoc na poziomie 10 mld euro z Funduszu Spójności. Jednak bez zahamowania spalania paliw kopalnych kolejne powodzie będą miały coraz bardziej niszczycielski charakter - podkreślają naukowcy.
Przed tygodniem polscy naukowcy i eksperci zaapelowali do parlamentarzystów i marszałka Sejmu Szymona Hołowni o dyskusję na temat skutków zmian klimatu w Polsce. Susze, powodzie i upały to nie odstępstwo od normy, a nowa rzeczywistość - napisali w liście.