Niezwykły sposób retencji wody w Himalajach podbija świat
W Himalajach tworzy się lodowe góry. Ich celem jest zmagazynowanie wody, która spłynęłaby podczas roztopów. Sprawdziła się na tyle dobrze, że teraz podjęto próby stworzenia podobnych w Chile.
Każdego roku, od wielu lat w Himalajach człowiek stara się przechwycić i zgromadzić wodę ze strumieni tworzonych z topniejącego lodowca i ponownie zamienić w lód tym samym spowalniając problematyczny proces. Tworząc powolną strużkę topniejącej wody z gór — czy to tworząc kaskadę luźnych stopni, kierując wodę w bardziej zacienione miejsce o dużej powierzchni, zbiorniki lodu umożliwiają wodę zamarznąć z powrotem w lód, zanim popłynie dalej. Z biegiem czasu warstwy lodu tworzą się jedna na drugiej, tworząc system magazynowania wody.
Zdjęcia satelitarne datują budowę himalajskich zbiorników lodowych co najmniej na lata 60. XX wieku. Czasami nazywane "sztucznymi lodowcami" - termin chwytliwy, ale naukowo niedokładny, ponieważ nie gromadzą lodu przez długi czas ani nie przemieszczają się po lądzie - zbiorniki te zmniejszają utratę lodowcowej wody roztopowej, wykorzystując częste cykle zamrażania i rozmrażania w zimnym, suchym środowisku, jak informuje Columbia Climate School.
Niezwykła konstrukcja z Himalajów podbija świat
W 2013 roku inżynier Sonama Wangchuka stworzył w Ladakhu w Indiach innowacyjny projekt lodowej wieży nazwanej lodową stupą, na cześć kopułowych świątyń buddyjskich. Stworzył ogromną 6-metrową stupę lodową, poprzez rozpylanie wody w zacienionych miejscach zamrażając 150 tysięcy litrów wody. Słup stworzony w grudniu 2013 roku przetrwał do połowy maja 2014 roku pomimo temperatury przekraczającej 20 stopni Celsjusza. W 2019 roku stworzono 12 lodowych stup, w 2020 roku już 25. Sukces lodowych wież z Himalajów przyciągnął uwagę innych części świata, w tym Chile.
W 2021 roku inżynierowie opracowali swój pierwszy prototyp w prywatnym parku w rejonie Cajón de Maipo na południe od stolicy kraju, Santiago. Obszar ten został wybrany zarówno ze względu na łatwy dostęp, jak i bliskość Maipo, rzeki zasilanej lodowcem, która wypływa z Andów i dostarcza świeżą wodę dla Santiago i okolic. Podczas zimy na półkuli południowej w 2021 roku ich prototyp zebrał 550 000 kilogramów lodu, który stopił się w niecałe dwa miesiące.
Mimo sukcesu zauważono liczne przeciwności. Działania w Himalajach były realizowane przez organizacje pozarządowe wspierani międzynarodowymi funduszami. Tworzenie i utrzymanie ich wymaga wbrew pozorom dużej siły roboczej. W Chile w górach życie na tyle niewiele osób, że brakuje rąk do tego typu działań. Inżynierowie testują wspomaganie teledetekcją i sztuczną inteligencją w celu poszukiwania uszkodzeń odpowiedniego przepływu rzeki czy kontroli tworzenia konstrukcji.
Jest jeszcze jeden problem - problem sprywatyzowanej struktury praw do wody, która dyktuje, w jaki sposób można korzystać z wody w dole rzeki. Prywatyzacja wody została po raz pierwszy podpisana przez dyktaturę Augusto Pinocheta w 1980 r., która stworzyła formalny rynek kupna, sprzedaży i dzierżawy praw do wody w kraju. W zeszłym roku w Chile odrzucona została nowa konstytucja, która w dużej mierze unieważniłaby ten przepis. Być może wysiłki przyniosą odpowiedni rezultat.
Oczywiście nie zmieni to problemu globalnego wzrostu temperatury i topienia się lodowców, ale może pomóc lokalnym społecznościom, których rolnictwo związane jest z wodą pochodzącą z rzek zasilanych wodą z lodowców.