Nietypowa pogoda nad Bałtykiem. Dziwne zjawiska m.in. we Władysławowie
Morze Bałtyckie ma nam do zaoferowania nie tylko piękne plaże i wyjątkowy kontakt z naturą. Północne regiony Polski to także miejsca, gdzie dochodzi do wyjątkowych i czasem dziwnych zjawisk atmosferycznych, których nie da się doświadczyć nigdzie indziej. Niesamowite zjawiska pogodowe nad Bałtykiem w ostatnich latach pojawiły się m.in. w okolicach miejscowości Władysławowo, Ustronie Morskie i nad Zatoką Pucką.
Spis treści:
Trąby wodne i trąby powietrzne w Ustroniach Morskich
W ostatnich latach nad Morzem Bałtyckim obserwuje się coraz więcej trąb powietrznych. Są to zarówno zjawiska występujące na lądzie, a także trąby wodne, czyli trąby powietrzne pojawiające się nad powierzchnią morza.
Nie tak dawno trąba powietrzna przeszła między innymi przez położoną nad Bałtykiem miejscowość Ustronie Morskie. Pogoda była tak ekstremalna, że musiała interweniować straż pożarna. Zjawisko trwało zaledwie kilkanaście minut, ale nawiedziło zarówno przedmieścia, jak i centrum miasta.
Z kolei latem 2021 roku w rejonie Półwyspu Helskiego w ciągu zaledwie dwóch godzin pojawiło się aż pięć lejów kondensacyjnych, tworząc trąby wodne na Bałtyku. Te ekstremalne zjawiska pogodowe można było zaobserwować we Władysławowie, Juracie i Jastarni.
Trąby wodne przypominają słabe tornada. Są to z reguły niegroźne wiry schodzące z chmur burzowych, które dotykają powierzchni wody. Do powstania trąby wodnej nie jest konieczna obecność superkomórki burzowej. W Polsce trąby wodne tworzą się najczęściej w drugiej połowie lata i jesienią.
Mgła adwekcyjna nad Bałtykiem
Do niecodziennego zjawiska doszło pewnego słonecznego dnia na plaży w Dębkach. Nad morzem zupełnie niespodziewanie i nagle pojawiła się mgła, która na ponad dobę całkowicie spowiła bałtyckie plaże, ograniczając widoczność na długie godziny. Była to mgła adwekcyjna - zjawisko, które występuje stosunkowo rzadko.
Zobacz również:
- Kryzys na COP29. Kolejne kraje wycofują się ze szczytu
- Tajfun Man-yi uderzył. Rozpędził się do 240 km/h. Rusza na kolejny kraj
- Wielka ewakuacja setek tysięcy ludzi. Supertajfun Man-yi uderzy w weekend
- Oddychasz smogiem. To kulminacja. Wiesz, jakie choroby ci grożą? Oto lista
- Ceny „płynnego złota” będą w końcu niższe. Pogoda zrujnowała uprawy oliwek
Jak powstaje mgła adwekcyjna? Zjawisko występuje gdy ciepłe i wilgotne powietrze nasuwa się na zimne morze. Dochodzi do tego najczęściej w maju lub czerwcu gdy rośnie temperatura powietrza, ale Morze Bałtyckie jest jeszcze zimne.
Ten typ mgły powstaje przy napływie wilgotnej i stosunkowo ciepłej masy powietrza nad chłodniejsze podłoże. Powietrze stopniowo oziębia się, osiągając temperaturę punktu rosy. To właśnie wtedy zaczyna tworzyć się mgła.
Dodatkową ciekawostką jest fakt, że wysokość mgieł adwekcyjnych może przekraczać 500 metrów. W odróżnieniu od typowej mgły, podczas występowania mgły adwekcyjnej może występować nawet dość silny wiatr. Ciekawe jest też to, że tego typu mgła utrzymuje się znacznie dłużej niż zjawisko, które znamy. Mgły adwekcyjne mogą utrzymywać się całą dobę, a nawet kilka dni z rzędu.
Morszkulce. Lodowe kule nad morzem
Nie tak dawno, bo w 2021 roku spacerowicze przechadzający się zimą po plaży w Jastarni natknęli się na niesamowity widok. Na piasku pojawiły się ogromne, lodowe kule. Każda z nich była podobnego rozmiaru i niemal idealnie okrągła. To nie mógł być przypadek.
Lodowych kul nad Bałtykiem było jednak tak dużo, że nie mogło być to dzieło jednego człowieka ani nawet kilku osób. Wkrótce okazało się, że były to tzw. morszkulce - naturalne zjawisko, które powstaje gdy zachodzą pewne konkretne, wyjątkowe warunki pogodowe.
Niesamowite kule, które pojawiły się między innymi w Jastarni, to rzadko spotykane zjawisko. Tworzą się one wtedy kiedy mieszają się ze sobą przechłodzona woda, błoto pośniegowe lub śnieg i śryż, czyli tak zwany lód prądowy. Co ciekawe, im wyższy prąd rozbijający tę mieszaninę o brzeg, tym większe tworzą się kule.
Lodowe kule spotykane są nad Bałtykiem zaledwie raz na kilka lat. Powstają gdy wysokie fale toczą po brzegu lodowe bryły, które obrastają najpierw kamienie bądź kawałki drewna. Na bryłach obmarza woda wyrzucana przez morskie fale, a także śnieg i lód.
Takie lodowe kule nad polskim morzem mogą mieć do kilkudziesięciu centymetrów średnicy. Jednak w innych regionach świata potrafią być one dużo, dużo większe. W Stanach Zjednoczonych, na brzegu jeziora Michigan, tego typu obiekty osiągają wagę nawet 20 kilogramów i rozmiar piłki do koszykówki.
Zorza polarna we Władysławowie
Ciekawy jest także fakt, że nad Morzem Bałtyckim można trafić również na... zorzę polarną. Choć to zjawisko kojarzy nam się przede wszystkim z krajami dalekiej północy, to zdarza się także, że można je zaobserwować w Polsce i to w pięknych okolicznościach przyrody, bo prosto z bałtyckiej plaży.
Już samo "złapanie" zorzy na terenie Polski jest trudne. Na dodatek jeśli już uda się zaobserwować to zjawisko, to widok mogą zepsuć nieodpowiednie warunki pogodowe. Dlatego tak wyjątkowa była pewna styczniowa noc w tym roku kiedy to z brzegu Morza Bałtyckiego w powiecie puckim można było wyraźnie zobaczyć najprawdziwszą zorzę polarną.
Zorza polarna urzekła szczęśliwców, którzy ją widzieli między innymi w Pucku, Kosakowie czy Władysławowie. Dopatrzeć się można było całej gamy kolorów: od białych, żółtych, poprzez niebieskie, zielone, różowe i fioletowe. Warunki, jakie wystąpiły były ekstremalnie dobre, a sama zorza była widoczna w niższych szerokościach geograficznych. Dlatego na północy Polski można było doznać niesamowitego spektaklu dotąd niemal wyłącznie zarezerwowanego dla Skandynawii.