Naukowcy przewidzieli 100 tys. wersji przyszłości. Od nas zależy, która się sprawdzi
Badaczka polityki środowiskowej Frances Moore z Uniwersytetu Kalifornijskiego oraz jej zespół wykorzystali symulacje komputerowe do zaprojektowania i przeanalizowania 100 tys. wersji przyszłych zmian klimatycznych, uwzględniając kwestie społeczne i polityczne, które do tej pory nie były brane pod uwagę w modelach.
Większość dotychczasowych modeli klimatycznych koncentrowała się na technicznych aspektach problemu - samym klimacie lub technologiach związanych z ograniczaniem jego zmian. Badania wykazały, że mamy techniczne możliwości do wprowadzenia potrzebnych nam zmian i że są one możliwe z ekonomicznego punktu widzenia.
Jednak działania w tym kierunku są udaremniane przez inne czynniki, które modelowanie do tej pory w większości pomijało - ludzkie systemy społeczne i polityczne. Działo się to, pomimo faktu, że to, co ludzie decydują się zrobić z emisjami, przyćmiewa wszelkie inne zmienne.
Moore i jego zespół zagłębili się w wiele różnych dyscyplin, aby uwzględnić czynniki społeczne, ekonomiczne i polityczne, które będą miały wpływ na poziom naszych emisji. Następnie wprowadzili je do swoich symulacji komputerowych dotyczących poziomu ocieplenia do 2100 roku.
Czynniki społeczne
Badacze zidentyfikowali kilka czynników społecznych - w tym sposób postrzegania zmian klimatu przez społeczeństwo - jako kluczowe dla określenia, która grupa scenariuszy ma największe szanse na realizację.
"Postawiliśmy hipotezę, że przejawy zmiany klimatu w codziennym doświadczeniu pogodowym mogą prowadzić do powszechnego uznania istnienia globalnego ocieplenia i być może w konsekwencji do poparcia dla polityki zatrzymania zmian klimatu" - wyjaśniają naukowcy w swojej pracy.
Symulacje zespołu sugerują, że obecnie jest wysoce nieprawdopodobne, abyśmy mogli utrzymać się poniżej 1,5 st. C, nawet przy "scenariuszu radykalnych zmian", tak jak ostrzegały już inne badania. Naukowcy podkreślają, że nie jest to zaskakujące, ponieważ zatrzymanie ocieplenia na poniżej 1,5 stopnia wymaga szerokiego zastosowania technologii wychwytywania CO2, które nie zostały uwzględnione w modelu, ponieważ nie istnieją one jeszcze w wymaganej skali i wydajności. Badacze zaznaczają, że nie oznacza to, że w przyszłości nie będą one przydatne.
Cele Porozumienia paryskiego nadal osiągalne
Jednocześnie zaprojektowane przez badaczy z Uniwersytetu Kalifornijskiego scenariusze przyszłości pokazują, że wciąż mamy szansę na utrzymanie emisji między 1,5 a 2 stopnie Celsjusza. To podobny wniosek do tego, do jakiego doszli badacze z Uniwersytetu Kolorado, których nowe badanie pokazało, że zatrzymanie globalnego ocieplenia na poziomie celu Porozumienia paryskiego - poniżej 2 stopni - nadal jest w naszym zasięgu.Jednocześnie w badaniu tym, które zostało opublikowane w czasopiśmie "Environmental Research Letters", naukowcy podkreślili, że zatrzymanie ocieplania klimatu przed przekroczeniem bariery 2 stopni Celsjusza jest zagrożone, bo dotychczasowe postępy w redukcji emisji są zbyt wolne. Naukowcy stwierdzili również, że najbardziej prawdopodobne są scenariusze, które przewidują ocieplenie planety o 2 do 3 stopni Celsjusza do 2100 r., a najmniej prawdopodobne są apokaliptyczne scenariusze ocieplenia o 4 czy nawet 5 stopni. Ocieplenie o 2-3 stopnie nadal miałoby jednak katastrofalne skutki dla ludzkości.Źródło: Science Alert, Colorado.edu