Koniec z offsetami węglowymi? Kolejny gigant się z nich wycofuje

Shell, jeden z największych koncernów naftowych świata rezygnuje z wykupywania offsetów węglowych. To najnowsza firma, która rezygnuje z tej formy kompensacji emisji. Krytycy twierdzą, że offsety, które mają równoważyć emisje firm poprzez wspieranie projektów ochrony środowiska, w rzeczywistości w żadnym stopniu nie ograniczają globalnego ocieplenia.

Jeden z największych koncernów naftowych świata wycofuje się z offsetów węglowych
Jeden z największych koncernów naftowych świata wycofuje się z offsetów węglowych123RF/PICSEL
partner merytoryczny
banner programu czyste powietrze

Kolejna wielka firma wycofuje się z programów kompensacji dwutlenku węgla. Shell zrezygnował ze swoich planów finansowania projektów równoważących jego emisje gazów cieplarnianych w związku z obawami, że wiele z nich nie ma żadnego realnego wpływu na środowisko. Wcześniej podobne decyzje podjęły m.in. koncerny Nestlé i Gucci.

Spółka naftowa porzuciła w czerwcu cel zainwestowania do 100 mln dolarów rocznie w programy oferujące kredyty węglowe i 120 mln. w programy kompensacji przyrodniczej. Posunięcie to następuje po tym, jak Carbon Trust, jeden z wiodących programów certyfikacji środowiskowej zaprzestał przyznawania certyfikatów "neutralności emisyjnej" firmom, które cel ten starały się osiągać, polegając na offsetach. Trust przyznał, że etykieta taka mogła wprowadzać konsumentów w błąd, ze względu na niską jakość wielu programów kompensacji.

Niepewne korzyści

Programy kompensacji środowiskowej oferują firmom sposób na osiągnięcie neutralności klimatycznej poprzez finansowanie projektów, które w założeniach mają przyczyniać się do usuwania CO2 z atmosfery. Są wśród nich ochrona i ponowne sadzenie lasów czy programy rozbudowy podwodnych łąk wodorostów. Firmy finansując takie projekty mogą odejmować deklarowaną przez ich twórcę ilość pochłoniętego CO2 od własnych emisji, dzięki czemu nie muszą realnie redukować ilości produkowanych przez siebie gazów cieplarnianych.

Liczne dochodzenia dziennikarskie wykazały jednak, że ogromna liczba programów kompensacji emisji w żaden sposób nie przyczynia się do ograniczania ocieplenia. Wiele z programów przeanalizowanych przez ekspertów zostało ocenionych jako "bezwartościowe". Rynek offsetów nie jest poddany globalnym regulacjom, które narzucałyby projektom określone standardy i wyznaczniki sukcesu.

Poparcie mimo wątpliwości

Cała branża wydaje się przechodzić kryzys. Bank Barclays szacuje, że dobrowolny rynek uprawnień do emisji, który w 2021 r. osiągnął wartość 2 mld dol., teraz wart jest zaledwie 500 mln. Prognozy banku mówią jednak, że w najbliższych latach może gwałtownie się odbić i osiągnąć nawet kilkadziesiąt miliardów globalnej wartości.

Pomimo krytyki, z jaką spotyka się wiele oferujących offsety węglowe programów, cały rynek ma mocne poparcie polityczne. Podczas odbywającego się w ubiegłym tygodniu w Nairobi afrykańskiego szczytu klimatycznego przywódcy podkreślili, że Afryka chce odnieść jak największe korzyści z rosnącego rynku kompensacji emisji.

Celem Afrykańskiej Inicjatywy na rzecz Rynków Węglowych, jest wygenerowanie 300 mln kredytów węglowych rocznie do 2030 r. i osiągnięcie rocznych przychodów rzędu 6 miliardów dolarów. Na szczycie w Kenii Zjednoczone Emiraty Arabskie zobowiązały się do zakupu 450 mln dolarów kredytów węglowych od Afryki.

Zysk czy marnotrawstwo

Te zapowiedzi spotkały się jednak z krytyką i obawami afrykańskich działaczy na rzecz ochrony środowiska. W trakcie trwania szczytu doszło do protestów, których uczestnicy oskarżali organizatorów o to, że programy nie pomagają lokalnym społecznościom i nie spełniają środowiskowych obietnic.

"Zamiast zapewniać prawdziwe, publiczne finansowanie afrykańskich odnawialnych źródeł energii i strategii adaptacji, bogate kraje obiecały pieniądze na wsparcie rynków emisji, które nigdy nie działały ani w Afryce, ani gdzie indziej" - mówił "Guardianowi" Mohamed Adow, dyrektor klimatycznego think-tanku Power Shift Africa. "Marnują pieniądze, które należy wydać na realne rozwiązania".

Shell obserwuje sytuację

Sam Shell zapewnia, że nie porzuca całkowicie koncepcji kompensowania własnych emisji za pomocą kredytów węglowych. “Być może rynek emisji dwutlenku węgla nie wszędzie jeszcze doskonale funkcjonuje, jednak toczą się dyskusje na temat tego, jak można go ulepszyć, co przyjmujemy z zadowoleniem" stwierdził w e-mailu rzecznik firmy.

Podobnie amerykański wysłannik ds. klimatu John Kerry podkreślił w Nairobi, że rozwiązaniem problemu jest stworzenie realnego nadzoru nad projektami obiecującymi klimatyczne korzyści.

"Rynek ten musi stać się rynkiem miliardowym, aby mógł działać efektywnie. W tym celu musimy zapewnić integralność środowiskową tego rynku" - mówił Kerry. "Jest to niezwykle istotne nie tylko ze względu na ochronę klimatu, ale także ze względu na utworzenie dobrze prosperującego rynku, ponieważ ludzie nie będą ryzykować zaangażowania się tam, gdzie nie obowiązują odpowiednie standardy i wytyczne".

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas