Co dzieje się nad naszymi głowami? W atmosferze Ziemi zapanował chaos
Jak twierdzą klimatolodzy, prądy strumieniowe, które owijają naszą planetę, stają się coraz mniej rozpoznawalne. Mają wręcz przypominać obrazy Van Gogha. Co dzieje się z atmosferą Błękitnej Planety?
Klimatolodzy podają, że południowy fragment prądu strumieniowego, który zlokalizowany jest nad Ameryką Północną, całkowicie się rozpadł. Doprowadziło to do fal upałów w tej części świata. Mimo że rozdzielanie, czy "zmiany trasy" prądów są normalne, to obecnie obserwowany proceder wykracza poza to, z czym się do tej pory mierzyliśmy.
Prądy strumieniowe stają się coraz mniej rozpoznawalne
Jak napisał główny meteorolog i specjalista ds. klimatu z BS Atmospheric Sciences Cornell University: "Kiedy patrzę na ten prąd strumieniowy, przychodzi mi na myśl słowo "szalony". Jest to jeszcze bardziej zdumiewające, gdy weźmie się pod uwagę, że jest połowa czerwca! Ta konfiguracja, prawdopodobnie wzmocniona jest przez ogrzewanie klimatu, napędza rekordową kopułę cieplną tak ekstremalną, że nawet eksperci są zdumieni!".
Z kolei klimatolog Michael E. Mann dodał, że rzadko widuje "tak chaotyczną konfigurację". Dodaje również, że cały proces został spotęgowany przez El Niño. Na swoim koncie na Twitterze napisał: - Szczerze mówiąc, nie jestem w stanie nawet scharakteryzować obecnego wielkoskalowego wzorca fal strumieniowych.
Badacze wskazują, że prądy strumieniowe mogą być "blokowane", co zatrzymuje systemy pogodowe w poszczególnych częściach świata. Jednocześnie postępujące zmiany klimatyczne mogą powodować więcej tego typu blokad, spowalniając prądy w atmosferze, co z kolei będzie tworzyć "chaotyczną i nieobliczalną pogodę".
Coś dziwnego dzieje się z powietrzem na Ziemi
Wcześniejsze badania ujawniły, że wzrost średniej temperatury w Arktyce szczególnie osłabiło prądy strumieniowe okrążające północną półkulę Ziemi. Obecne zmiany w trasach prądów (zmiana ich szerokości geograficznej) wystawiły południowe obszary Stanów Zjednoczonych na działanie fal upałów.
Wskutek tych wydarzeń na wyjątkowo wysokie temperatury cierpi około 40 mln osób, ponadto nastąpiły tu powszechne przerwy w dostawie prądu. Z kolei w Meksyku fale upałów doprowadziły do śmierci tysiące ptaków.
Eksperci uważają, że fale upałów szybko nie przeminą. Ponadto specjaliści zauważają, że dziwne wzorce prądów strumieniowych powiązane były z ekstremalnymi zjawiskami pogodowymi na półkuli północnej i południowej. Jednakże "zwykle nie na obu jednocześnie".
Tym razem prądy na półkuli południowej również stają się coraz bardziej "rozchwiane". Jak powiedział Steve Turton, geograf środowiskowy z Central Queensland University: "Teraz jest jasne, że system klimatyczny Ziemi jest daleki od normy i powinniśmy być bardzo zaniepokojeni".