Bełchatów na celowniku satelitów. NASA mierzy emisje polskiej elektrowni
Po raz pierwszy w historii NASA zmierzyło emisje CO2 pochodzące z pojedynczej elektrowni. Padło na polską elektrownię Bełchatów. Badanie toruje drogę do niezależnego światowego monitorowania emisji gazów cieplarnianych spowodowanych przez człowieka.
Sonda Orbiting Carbon Observatory 2 (OCO-2), wystrzelona w 2014 roku, oraz jej siostrzany instrument OCO-3, który od 2019 roku znajduje się na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, tworzą precyzyjne mapy stężeń dwutlenku węgla w ziemskiej atmosferze. Zespołowi naukowców kierowanemu przez Raya Nassara, starszego badacza z Environment and Climate Change Canada, udało się wykorzystać pomiary satelitów do wyodrębnienia szczegółowego rejestru intensywności emisji pojedynczej elektrowni.
To pierwszy przypadek, kiedy tak precyzyjnie udało się ustalić emisje CO2 pochodzące z jednego źródła. Wcześniej naukowcom udało się przeprowadzić podobną analizę źródeł emisji metanu - rzadszego, ale silniejszego gazu cieplarnianego. Dotychczas podobne, precyzyjne pomiary CO2 były niemożliwe, ze względu na wysokie stężenie tła tego gazu w atmosferze ziemskiej.
Obiektem nowych badań była opalana węglem brunatnym elektrownia Bełchatów. Według Client Earth, elektrownia, która może wytworzyć do 5102 megawatów mocy, wyemitowała do atmosfery ponad 1 miliard ton (1,1 miliarda ton) dwutlenku węgla od czasu jej uruchomienia w 1988 roku. Rząd polski zobowiązał się do zastąpienia elektrowni czystszymi źródłami energii do 2036 r.
Pilnowanie zobowiązań
Na razie jednak Elektrownia Bełchatów jest największym pojedynczym źródłem emisji gazów cieplarnianych w Europie. Analizując dane pobrane podczas kilku przelotów satelitów w latach 2017-2022, zespół badawczy kierowany przez Nassara zauważył zmiany w poziomie dwutlenku węgla, które były zgodne z godzinowymi wahaniami wytwarzania energii elektrycznej w elektrowni i tymczasowymi przerwami konserwacyjnymi poszczególnych jednostek.
“Bardziej szczegółowy obraz emisji dwutlenku węgla mógłby pomóc w śledzeniu skuteczności polityki redukcji emisji" pisze Nassar w oświadczeniu. "Nasze podejście można zastosować w większej liczbie elektrowni lub zmodyfikować pod kątem emisji dwutlenku węgla z miast lub całych krajów".
Pomiar emisji z kosmosu dostarczyłby narzędzia do dokładnego monitorowania źródeł emisji. Takie dane umożliwiłyby organom międzyrządowym czuwanie nad przestrzeganiem przez poszczególne kraje międzynarodowych zobowiązań do redukcji emisji. Obecnie kraje samodzielnie zgłaszają swoje emisje w oparciu o produktywność poszczególnych gałęzi przemysłu, co wprowadza nie tylko nieścisłości, ale także opóźnienia w procesie audytu emisji.
Europejska Agencja Kosmiczna (ESA) opracowuje obecnie dedykowaną konstelację satelitów do pomiaru emisji dwutlenku węgla ze źródeł przemysłowych. Konstelacja, nazwana CO2M, powinna dotrzeć w kosmos pod koniec 2025 roku lub na początku 2026 roku.