​Portugalska energetyka bez węgla. Cel osiągnięty prawie dekadę przed czasem

Portugalia wyłączyła swoją ostatnią elektrownią węglową. Tym samym stała się czwartym krajem w Unii, który odszedł od węgla.

Portugalia miała odejść od węgla w 2030 r. Jednak jak poinformowała grupa ekologiczna Zero, wyłączona w weekend elektrownia Pego w centralnej części kraju pozwoliła "oswobodzić się od największego źródła gazów cieplarnianych". Elektrownia była drugim największym emitentem CO2 w kraju.

Część aktywistów obawia się, że elektrownia Pego, która należy do prywatnej firmy Tejo Energia, może zacząć spalać pellet drzewny.

- Teraz wyzwaniem jest upewnienie się, że dostawcy energii nie zastąpią węgla gazem ziemnym, albo biomasą - powiedziała Kathrin Gutmann, dyrektor w Europe Beyond Coal.

Reklama

Zdaniem przewodniczącego grupy Zero, Francisco Ferreira, odejście od węgla na rzecz niewiele lepszego innego paliwa kopalnego nie jest rozwiązaniem. - Zamiast tego powinniśmy skupić się na zwiększeniu udziału energii wiatrowej i solarnej - dodał.

Według szkicu dokumentu, do którego agencja Reuters dotarła w czerwcu, Unia rozważa złagodzenie przepisów i uznanie spalania drewna jako odnawialnego źródła energii.

Portugalia jest czwartym, po Belgii, Austrii i Szwecji, krajem w Unii, który odszedł od węgla w swojej energetyce. Choć od 60 do 70 proc. miksu energetycznego Portugalii pochodzi z OZE, to Portugalia nadal jest zależna od importu paliw kopalnych, aby zaspokoić swoje potrzeby energetyczne.

Według Europe Beyond Coal kolejnymi krajami Unii, które odejdą od węgla, będą Francja (2022 r.), Słowacja (2023 r.), Irlandia (2025 r.) oraz Włochy (2025 r.) 

© 2021 Reuters
Dowiedz się więcej na temat: Portugalia | odnawialne źródła energii | węgiel
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Strona główna INTERIA.PL

Polecamy