Polska przed sądem. Oskarżył ją lider odnawialnych źródeł energii
Magdalena Mateja-Furmanik
W związku z wprowadzeniem przez rządy Polski i Rumunii przepisów ograniczających przychody ze sprzedaży energii ze źródeł odnawialnych, portugalska firma EDPR, przodująca na globalnym rynku energii odnawialnej, zapowiedziała podjęcie kroków prawnych.
W związku z gwałtownym wzrostem cen na globalnym rynku energii, pod koniec 2022 roku Polska przyjęła nową ustawę, której celem było ograniczenie wysokości cen energii elektrycznej. By to osiągnąć, wprowadzono limit przychodów, jaki można otrzymać ze sprzedaży energii. Jest to znaczna ingerencja w zasady wolnego rynku, jednak wydaje się być konieczna, aby znaczna część społeczeństwa nie popadła w ubóstwo.
Maksymalne stawki za energię mają objąć wszystkich, w tym wytwórców energii ze źródeł odnawialnych. Wyłączeni są jedynie wytwórcy posiadający mniejsze instalacje i rozliczających się w systemie aukcyjnym.
Maksymalne ceny dla OZE
Zgodnie z pierwszymi ustaleniami Ministerstwa Klimatu i Środowiska, maksymalne ceny ze sprzedaży energii wiatrowej i słonecznej mogły wynieść odpowiednio 355 zł/MWh i 295 zł/MWh.
Takie ograniczenia uderzyły w interesy firm sprzedających energię. W związku z wysokimi cenami, wytwórcy energii odnawialnej mogliby zarobić o wiele więcej. Wielkie firmy, w tym portugalski EDPR, poczuło się poszkodowane.
Polska na ławie oskarżonych
Zdaniem portugalskiego potentata energii odnawialnej, restrykcje wprowadzone zarówno w Polsce jak i Rumunii są zbyt surowe w stosunku do postanowień przyjętych na forum Unii Europejskiej we wrześniu 2022 roku. Zgodnie z unijnymi postanowieniami, kraje mogą ograniczyć przychody ze sprzedaży energii maksymalnie do 180 euro/MWh, czyli 845zł. Oznacza to, że zysk firmy spadł nawet trzykrotnie.
EDPR jest jednym z największych inwestorów na polskim rynku energii odnawialnej. Rozpoczął działalność w Polsce w 2008 roku i łącznie realizował u nas inwestycje o mocy przekraczającej 800 MW.