Nie tylko wtyk amerykański. Te robaki są zmorą w każdym polskim domu

Wtyki amerykańskie (łac. leptoglossus occidentalist), z którymi w tym roku problem mają zwłaszcza mieszkańcy Dolnego Śląska, na pierwszy rzut oka wyglądem przypominają karaluchy. Insekty łatwo można jednak od nich odróżnić. 

Wtyki to pluskwiaki o czarno-brązowym zabarwieniu z żółtymi plamkami na przedpleczu i długimi czułkami. Osiągają maksymalnie do dwóch centymetrów długości. Jesienią najczęściej szukają schronienia przed niskimi temperaturami w garażach i magazynach, ale przez otwarte okno łatwo mogą się również dostać do innych pomieszczeń. 

To gatunek inwazyjny, który atakuje przede wszystkim sosny, z których szyszek wysysa soki. Dla człowieka jest raczej nieszkodliwy. Nie jest też szkodnikiem spożywczym, a jednak w sytuacji zagrożenia daje nam się we znaki, wydzielając wydzielinę o nieprzyjemnym, gorzkawym zapachu. 

Państwowa Inspekcja Ochrony Roślin i Nasiennictwa podpowiada, że wtyka amerykańskiego można pozbyć się ręcznie. Oznacza to, że można np. wynieść go  na zewnątrz, korzystając z rękawic i słoika, do którego szybkim ruchem wyłapujemy insekta i zakręcamy słoik. Wieczko odkręcamy dopiero na zewnątrz.

Jeżeli owady zdążyły już pozostawić zapach, zanieczyszczone przedmioty warto umyć, a pomieszczenia dokładnie przewietrzyć. Na rynku istnieją również preparaty, które pozwalają zwalczać wtyka amerykańskiego. 

Najważniejsza wydaje się jednak prewencja. Przed niemile widzianym gościem w domu można łatwo zabezpieczyć się, montując w oknach siatki, przez które pluskwiaki się nie przecisną. 

Znacznie częstszym problemem od wtyków, w polskich mieszkaniach są jednak rybiki cukrowe. To małe robaki w domu, których długość liczy od kilku do kilkudziesięciu milimetrów. Nie posiadają skrzydeł. Mają za to długie czułki i łuski w srebrzystym kolorze. 

Owady te żywią się skrobią, ale nie pogardzą również papierem czy innymi martwymi owadami. Nie gryzą, jednak niestety ekspresowo się rozmnażają, przez co bardzo trudno jest pozbyć się ich z domu. Jeśli chodzi o pomieszczenie, to rybiki cukrowe szczególnie upodobały sobie łazienki lub kuchnie, w których najczęściej jest ciepło, wilgotno i ciemno.

Skuteczną metodą w walce z rybikami są środki owadobójcze, jednak przy niewielkim problemie sprawdzi się również preparat na robaki w domu do opryskiwania z dodatkiem olejków eterycznych o zapachu lawendy lub cytryny. 

Dobrym pomysłem jest również rozstawienie domowej pułapki z cukru pudru i boraksu, zmieszanych w proporcjach 1:1. Mieszankę należy rozsypać w zakamarkach, w których zauważyliśmy występowanie rybików cukrowych. 

Pluskwy to małe brązowe robaki w domu, o mocno płaszczonej budowie. Dorastają do około 6 mm, żywią się ludzką krwią, a czułki pozwalają im szybko znaleźć żywiciela, którego wyczuwają po zapachu i temperaturze ciała. Powinniśmy uważać na nie, szczególnie jeśli w domu mamy stare meble, dekoracje lub tkaniny, na których mogą znajdować się również jajeczka. 

Są wytrzymałe i bardzo szybko się rozmnażają, a dodatkowo poruszają się z prędkością do 3 cm/sek. Przenoszą niebezpieczne dla człowieka bakterie, dlatego warto jak najszybciej pozbyć się ich ze swojego lokum.

Z uwagi na szybkie rozmnażanie i prędkość, z jaką poruszają się rybiki cukrowe, aby się ich pozbyć, zaleca się wezwać specjalistę w zakresie dezynsekcji. 

W przypadku niewielkiego problemu nie zaszkodzi jednak wypróbować domowe sposoby na rybiki. Sprawdzić mogą się opryski z olejków eterycznych o zapachu mięty czy rozkładanie w zakamarkach mieszkania pojemniczków z herbatą piołunową. 

Mole odzieżowe, a właściwie mole włosienniczki spotkamy w naszych garderobach niezależnie od pory roku. Larwy tych niewielkich rozmiarów motyli nocnych nie przekraczają 11 mm długości i żywią się naszymi ubraniami. Przede wszystkim moherowymi beretami i sweterkami, ale także odzieżą wykonaną z futra, bawełny czy piór. 

W walce z molami odzieżowymi skuteczna najprawdopodobniej okaże się naftalina. Owady nie przepadają również za zapachem lawendy, dlatego warto rozwiesić ją w garderobie np. w formie aromatycznych saszetek, lub trzymać w szafie kostki lawendowego mydła. 

Latające robaki w domu to kolejny, powszechny problem, z którym często zmagają się Polacy. Do tych najbardziej irytujących zaliczają się: mklik mączny i omacnica spichrzanka albo po prostu mól spożywczy. Szczególnie ten drugi często "okupuje" kuchnie i spiżarnie, więc skupiamy się na nim. 

Mole spożywcze początkowo mają postać gąsienicy, a później przyjmują postać brązowego motyla z jasnym tułowiem. Do domu najczęściej przedostają się razem z naszymi zakupami, a ich obecność można rozpoznać po przegryzionych opakowaniach albo cieniutkiej pajęczynie wewnątrz sypkich produktów, takich jak: mąka, cukier czy kasza. 

Toksycznego preparatu na robaki w domu kategorycznie nie wolno nam używać w pobliżu produktów spożywczych, bo w ten sposób możemy tylko zaszkodzić własnemu zdrowiu. 

Zwalczanie moli spożywczych powinniśmy zacząć od pozbycia się zainfekowanych produktów, umycia zakamarków i szafek kuchennych, w których pojawiły się mole spożywcze. W tym celu można do wody z płynem dodać odrobinę olejku z lawendy i octu. 

Sypkie produkty, które nie są naruszone, najlepiej trzymać w słoikach, aby utrudnić żer moli spożywczych. Jeśli problem jest poważny, dobrym pomysłem może być rozwieszenie w domu feromonowych pułapek na mole, które przyciągną insekty w jedno miejsce. 

Kolejnymi robakami w domu, które lgną do wilgotnych, brudnych i ciemnych pomieszczeń, są karaluchy, czyli owady z grupy karaczanów. Świetnie odnajdują się one, żyjąc w pobliżu człowieka. 

Większość karaluchów posiada skrzydła i dorasta do około 2 cm długości. Na szczęście nie latają, jednak są w stanie wspinać się nawet po bardzo szorstkich powierzchniach. Nie są wybredne pod względem pożywienia i roznoszą groźne choroby, m.in. gruźlicę, czerwonkę i dur brzuszny. 

Jeśli w naszym mieszkaniu zalęgło się mnóstwo karaluchów, konieczna może okazać się wizyta ekipy od dezynsekcji. W mniej poważnych przypadkach pomocne mogą być trutki dostępne w sklepach ogrodniczych albo domowe sposoby. 

Aby łatwo móc wyłapać karaluchy mechanicznie, warto wcześniej wypróbować metodę piwnej pułapki. Polega ona na pozostawieniu w dostępnych dla insektów miejscu tkaniny nasączonej piwem, którą następnie umieszczamy w naczyniu. Upojone alkoholem robaki w domu będą wolniej się poruszać, a my szybciej wyłapiemy je do foliowego worka.  

Prusaki przez niektórych są mylone z karaluchami. Te jasnobrązowe owady są jednak od nich mniejsze (mają do około 13-15 mm długości) i na przedpleczu mają ciemne plamki. 

Żywią się wieloma produktami, jednak najchętniej owocami, warzywami, mąką lub pieczywem. Musimy na nie bardzo uważać, ponieważ przenoszą bakterie wywołujące choroby, takie jak: salmonella. 

Skutecznym preparatem na robaki - karaczany są dostępne na rynku żele do ich zwalczania, które należy rozprowadzić w strategicznych miejscach w mieszkaniu, Po spożyciu takiej żelowej pasty prusaki po prostu umierają.  

Prostym i naturalnym, domowym sposobem, aby zapobiegać występowaniu prusaków w domu, może być również kocimiętka. Jeśli posadzimy ją w doniczkach i rozstawimy w domu, robaki na pewno będą się trzymać z daleka od naszego mieszkania. Zapach rośliny działa na nie bowiem odstraszająco.

Czytaj również:

Wtyk amerykański w Polsce. Jak pozbyć się szkodnika, który wydziela nieprzyjemny zapach?

Tak szybko pozbędziesz się robaków z grzybów. Wystarcza dwa składniki z kuchni 

Łowcy szkieletów. "Robaki zombie" żyją zjadają kości wielorybów 

Zobacz także: