Wywozili śmieci z Niemiec do Polski. Staną przed sądem

Zakończono śledztwo przeciwko kolejnej dwójce przestępców, którzy zajmowali się nielegalnym składowaniem odpadów wywiezionych z Niemiec.

Składowisko odpadów (zdjęcie ilustracyjne).
Składowisko odpadów (zdjęcie ilustracyjne).Lukasz Glowala Agencja FORUM

Mężczyźni wynajmowali nieruchomości, zapełniali je śmieciami wywiezionymi z Niemiec, a następnie znikali. Porzucone w takich warunkach odpady mogły stanowić zagrożenie dla życia lub zdrowia ludzi oraz środowiska - stwierdził zespół prasowy śląskiej policji, który poinformował o zamknięciu postępowania przeciwko członkom zorganizowanej grupy przestępczej. 

Śledztwo prowadzili policjanci z Wydziału do walki z Przestępczością Gospodarczą komendy wojewódzkiej w Katowicach pod nadzorem katowickiej prokuratury regionalnej.

Gang działał na terenie Zawiercia, Częstochowy, Rudnika Wielkiego i innych miejscowości. - Jego członkowie, by się wzbogacić, wynajmowali podstępem hale magazynowe oraz nieruchomości i składowali na ich terenie wbrew przepisom odpady, które następnie porzucali i znikali. Toksyczne odpady gromadzone były w beczkach i mauzerach w nieodpowiedni sposób, przez co niejednokrotnie dochodziło do ich rozszczelnienia i wydostania się szkodliwych substancji - podkreśliła policja.

Jedną z osób, które już wcześniej usłyszały w tej sprawie zarzuty, była prezeska firmy, wykorzystywanej wyłącznie do najmu nieruchomości przeznaczonych do porzucenia odpadów. Przedsiębiorstwo-słup zajmowało się również wystawianiem i przyjmowaniem nierzetelnych faktur pozwalających na realizację przelewów bankowych i wyprowadzaniem w ten sposób gotówki z rachunków bankowych spółki - wynika z ustaleń śledztwa. Kobieta w lutym została zatrzymana w Niemczech, gdzie się ukrywała. Do chwili obecnej jest aresztowana. Przyznała się do udziału w zorganizowanej grupie przestępczej oraz organizowania dostaw odpadów na teren Zawiercia.

Zagrożenie dla zdrowia i życia

Drugą osobą, przeciwko której toczyło się śledztwo, był właściciel firmy transportowej, który po uchyleniu aresztu powrócił do przestępczego procederu. - Oskarżony organizował transport odpadów niebezpiecznych z miejsca ich załadunku w Skawinie, Łasku i Czempiniu do miejsca ich porzucenia, czyli Zawiercia, Częstochowy, Rudnika Wielkiego, dysponując fikcyjnymi dokumentami transportowymi - podała policja.

Policjanci opisują, że dostawy odpadów były opłacane gotówką, z pominięciem rachunków bankowych. By ukryć przestępczą działalność i stworzyć pozory legalności, mężczyzna wystawiał na rzecz spółki faktury VAT z tytułu rzekomo świadczonych usług transportowych. Wartość tych faktur rozliczana była według ilości transportowanych odpadów w tonach, a nie przebytych kilometrach, jak to się dzieje w praktyce przewoźników. Ponadto nie miał faktur za odbiór opadów do ich zagospodarowania lub utylizacji. Ten oskarżony nie przyznał się do zarzutu udziału w zorganizowanej grupie przestępczej. Natomiast przyznał się do realizacji transportów odpadów niebezpiecznych w celu ich porzucenia.

Śląscy policjanci przypominają, że niewłaściwe składowanie niebezpiecznych odpadów jest przestępstwem, za które grozi 8 lat więzienia. Toksyczne odpady mogą zagrażać zdrowiu i życiu osób, które się z nimi zetkną. Powodują również zanieczyszczenie środowiska, w tym powietrza i gleby.

Tony plastiku w oceanach. Rozkłada się do 450 lat!INTERIA.TVDeutsche Welle
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas