Ta linia kolejowa zniknie pod wodą? Powód - działalność człowieka i zmiana klimatu
Michał Kaźmierczak
Malownicza linia kolejowa Maresme łącząca miejscowości położone na wybrzeżu Costa Brava z Barceloną może wkrótce zniknąć. Morskie fale coraz głębiej wgryzają się w głąb lądu, zagrażając stabilności torów położonych tuż przy linii brzegowej w tym mieście. Ostatnio podmyły grunt na tyle głęboko, że wstrzymano ruch wszystkich pociągów na trasie.
W ostatnią niedzielę potężne fale wgryzły się tak głęboko w głąb lądu, że znajdującą się tuż przy brzegu linię kolejową trzeba było zamknąć, zmuszając wielotysięczną rzeszę pasażerów do podróży autobusami zastępczymi.
Przypadek nie był niestety jedynym w ostatnim czasie. Na początku 2020 roku burza Gloria uderzyła w nabrzeże z ogromną siłą. Liczące ponad 3 metry fale zniszczyły kilka odcinków trasy kolejowej, zmywając przy okazji plaże, które oddzielały trasę kolei od morza. Adif, hiszpańska firma odpowiedzialna za utrzymanie trasy wydała 12 milionów euro na naprawy, wymianę mostu i podparcie liczącego 2,2 km fragmentu wybrzeża.
- Jeszcze jedna Gloria i to będzie koniec linii kolejowej - podsumował Antonio Esteban z lokalnej organizacji Preservem el Maresme, która reprezentuje 115 społeczności zajmujących się ochroną przyrody w regionie.
Ta linia kolejowa zniknie pod wodą? Powód - działalność człowieka i zmiana klimatu
Erozja linii brzegowej w Maresme, to jeden z najbardziej jaskrawych przykładów negatywnej działalności człowieka. Gwałtowna urbanizacja miasta, regulacja kanałów rzek, które wpadają do morza, doprowadziły do zmian, przez które wkrótce będzie trzeba zamknąć jedną z najbardziej malowniczych linii kolejowych w Europie. Swoje "trzy grosze" dodaje stale podnoszący się poziom mórz i oceanów związany z globalnym ociepleniem i topnieniem lodowców.
Linia, która powstałą w 1848 roku łączy Barcelonę z Blanes, miastem oddalonym o 70 km, na skraju Costa Brava. Początkowo służyła transportowi bogatych mieszkańców Barcelony do ich letnich rezydencji, z czasem jednak przekształciła się z pełnoprawną linię transportującą ludność z 16 miejscowości położonych trasie do głównego miasta regionu. W dni robocze z pociągów korzysta średnio 100 tys. osób z liczącej pół miliona ludzi społeczności. Kolej służy też turystom, którzy mogą dzięki niej łatwo dojechać do 37 plaż i 5 przystani.
Oblegany przez wszystkich środek transportu może jednak nie wytrzymać kolejnej burzy. Wszystko przez urbanizację terenów i regulację rzek.
- Działalność człowieka i kanalizacja rzek, które spływają do morza, oznaczają, że na wybrzeże trafia mniej osadów, co prowadzi do większej erozji - mówi Joan Manuel Vilaplana, geolog z instytutu badawczego Observatori del GeoRisc.
Meresme zniknie? Nie dobrych planów na ratowanie wybrzeża
Jednym z pomysłów na ratowanie linii wybrzeża, było zamontowanie kosztem 50 mln euro 28 falochronów o długości 150 metrów. Kłopot w tym, że rozwiązanie, może jeszcze pogłębić erozję. Krytycy zwracają uwagę, że w Barcelonie, gdzie zbudowano serię podobnych falochronów, na plaże dociera mniej piasku dociera niż kiedykolwiek.
Nie tylko sztormy pogarszają sytuację, ale też podnoszący się poziom mórz oznacza, który sprawia, że fale przenikają dalej w głąb lądu.
- W ciągu ostatnich 30 lat poziom morza na wybrzeżu Katalonii podnosił się o 3,3 mm rocznie" - mówi Vilaplana. - Musimy ponownie przemyśleć to, co robimy. Natura wykonuje swoją pracę, a zmiany klimatyczne powodują jej przyspieszenie.
Jedynym rozsądnym rozwiązaniem zdaje się przeniesienie linii kolejowej w głąb lądu, tak by przebiegała równolegle do linii autostrady. Zakończy to jednak erę majestatycznych podróży skrajem morza.
Źródło: The Guardian