Wiatraki z Chin na cenzurowanym. Komisja Europejska wszczęła postępowanie

Jakub Wojajczyk

Opracowanie Jakub Wojajczyk

Komisja Europejska wszczęła postępowanie ws. chińskich dostawców turbin wiatrowych w Hiszpanii, Grecji, Francji, Rumunii i Bułgarii - ogłosiła we wtorek jej wiceszefowa Margrethe Vestager. Wezwała kraje G7 do wprowadzenia "kryteriów wiarygodności" wobec dostawców technologii.

Chiny są światową potęgą w produkcji paneli słonecznych, ale także turbin wiatrowych. Zdaniem Komisji Europejskiej Państwo Środka może się dopuszczać nieuczciwych praktyk zaburzających konkurencję na rynku. Na zdjęciu: fabryka turbin wiatrowych w chińskim Handan
Chiny są światową potęgą w produkcji paneli słonecznych, ale także turbin wiatrowych. Zdaniem Komisji Europejskiej Państwo Środka może się dopuszczać nieuczciwych praktyk zaburzających konkurencję na rynku. Na zdjęciu: fabryka turbin wiatrowych w chińskim Handan
partner merytoryczny
banner programu czyste powietrze

Vestager ogłosiła nowe dochodzenie podczas wizyty w USA - we wtorek wiceszefowa KE dała wykład na Uniwersytecie Princeton. "Europa i Stany Zjednoczone, każde na swój sposób, są zależne od krajów trzecich w zakresie technologii krytycznych i surowców potrzebnych do ich wyprodukowania. I w tym obszarze Chiny zbudowały silną pozycję, nie zawsze grając uczciwie" - mówiła.

KE bierze się za Chiny. Chodzi m.in. o turbiny wiatrowe

Wiceprzewodnicząca KE, odpowiedzialna za konkurencję, wezwała kraje G7 do wprowadzenia "kryteriów wiarygodności" wobec producentów krytycznych technologii (KE zalicza do nich zaawansowane półprzewodniki, sztuczną inteligencję, technologie kwantowe czy biotechnologie). Kryteria miałyby objąć ślad węglowy, przestrzeganie przez firmy praw pracowniczych, cyberbezpieczeństwo czy bezpieczeństwo danych. Według Vestager "kryteria wiarygodności" stosowane byłyby np. jako kryteria pozacenowe w przetargach.

Vestager jako przykład chińskiej dominacji osiągniętej "nie do końca uczuciwie" wskazała panele słoneczne. Według niej w pierwszym kroku Chiny przyciągnęły inwestycje zagraniczne na swój duży rynek krajowy, w drugim - zdobyły technologie, a w trzecim - przyznały olbrzymie dotacje rodzimym producentom, stopniowo zamykając rynek krajowy dla przedsiębiorców zagranicznych. Dlatego Chiny mogą dziś eksportować nadwyżki do reszty świata po niskich cenach.

"W rezultacie obecnie mniej niż 3 proc. paneli słonecznych zainstalowanych w UE jest produkowanych w Europie" - mówiła Vestager. "Nie możemy sobie pozwolić na to, by to, co stało się z panelami słonecznymi, powtórzyło się w przypadku samochodów elektrycznych, elektrowni wiatrowych czy niezbędnych chipów" - zauważyła.

Komisja Europejska wszczęła postępowanie dotyczące turbin wiatrowych z Chin. To kolejny tego typu krok - wcześniej podobne postępowania rozpoczęto m.in. pod kątem paneli fotowoltaicznych
Komisja Europejska wszczęła postępowanie dotyczące turbin wiatrowych z Chin. To kolejny tego typu krok - wcześniej podobne postępowania rozpoczęto m.in. pod kątem paneli fotowoltaicznych123RF/PICSEL

Postępowania przeciw Chinom o panele słoneczne, pociągi i samochody elektryczne

"Rozpoczynamy nowe dochodzenie w sprawie chińskich dostawców turbin wiatrowych. Badamy warunki rozwoju parków wiatrowych w Hiszpanii, Grecji, Francji, Rumunii i Bułgarii" - poinformowała Vestager.

Ogłoszone we wtorek przez wiceprzewodniczącą KE postępowanie jest trzecim wszczętym na podstawie obowiązującego od lipca 2023 r. rozporządzenia o zagranicznych subsydiach - wszystkie trzy uruchomiono wobec Chin. Po raz pierwszy Bruksela użyła nowego rozporządzenia w lutym 2024 r. wobec producenta chińskich pociągów, który brał udział w przetargu w Bułgarii. Przed tygodniem wszczęła postępowanie wobec chińskich producentów fotowoltaiki startujących w przetargu w Rumunii.

Komisja Europejska prowadzi także postępowanie wobec samochodów elektrycznych z Chin, korzysta jednak z innej ścieżki - postępowania abtysubsydyjnego.

"Financial Times" zwrócił niedawno uwagę, że w odróżnieniu od nowego rozporządzenia inne drogi prawne są mniej skuteczne. Po pierwsze, procedury przewidziane w ramach rozporządzenia są szybsze - Bruksela ma na rozstrzygnięcie 110 dni. Po drugie, KE może domagać się od firmy objętej dochodzeniem danych o szerokim zakresie - dotyczących np. pożyczek od banków państwowych lub kierowanych przez państwo, gwarancji kredytów eksportowych oraz sprzedaży do lub od ich rządów krajowych.

Gazeta domniemuje, że to mogło być powodem wycofania się chińskiego producenta pociągów z przetargu w Bułgarii po wszczęciu przez KE dochodzenia na mocy nowego rozporządzenia.

Ekrany akustyczne z łopat. Polski pomysł na recykling turbin wiatrowychPolsat News
PAP
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas