Zaginiony kontynent odnaleziony. Ukrył się pod dżunglą

Naukowcy odnaleźli zaginiony kontynent, który zniknął 155 mln lat temu. Argoland oddzielił się od Australii i pozornie zniknął bez śladu. Geolodzy wreszcie wiedzą, co go spotkało.

Naukowcy odkryli zaginiony kontynent
Naukowcy odkryli zaginiony kontynent123rf123RF/PICSEL
partner merytoryczny
banner programu czyste powietrze

Powstawanie nowych kontynentów to jeden z najbardziej imponujących procesów na Ziemi. Wielkie płyty tektoniczne dzielą się, przesuwają i zderzają, pozostawiając ślady w postaci pasm górskich czy wielkich dolin.

Ale kontynent, który powstał 155 mln lat temu pozornie zniknął bez śladu. Argoland, który oddzielił się od Australii, zaginął. Jego zagadka do tej pory pozostawała nierozwiązana. Problem był dla naukowców wyjątkowo frapujący, bo jeśli kontynent może po prostu się rozpłynąć, to nasze modele tego, jak przebiega ewolucja ziemskiej geologii, mogą wymagać ponownego przemyślenia.

Uciekinier z Australii

Geolodzy od dawna wiedzą, że liczący 5 tys. km długości fragment Australii oderwał się i odpłynął. Wiadomo, że tak się stało, bo nowy kontynent pozostawił po sobie pustkę - ukryty głęboko pod oceanem basen znany jako Otchłań Argo.

Struktura dna morskiego wskazuje, że kontynent ten musiał odpłynąć na północny zachód i trafić tam, gdzie dziś znajdują się wyspy Azji Południowo-Wschodniej. Jednak, co zaskakujące, pod tymi wyspami nie kryje się żaden duży kontynent. Co więc stało się z Argolandem? Geologom z Uniwersytetu w Utrechcie udało się zrekonstruować historię zaginionego kontynentu. Jak się okazuje, Argoland jest w kawałkach, ale nadal tam jest. "W przeciwnym razie stanęlibyśmy przed poważnym problemem naukowym".

W opublikowanych badaniach zespół, który zlokalizował pozostałości skazanego na zagładę kontynentu, który oddzielił się od Australii i skierował na północny zachód w kierunku Azji, wskazał, że w przeszłości zdarzały się sporadyczne przypadki oddzielania się kontynentów od innych i znikania w płaszczu Ziemi. Jednakże w tych przypadkach, takich jak Zaginiony Kontynent Wielkiej Adrii, który 200 mln lat temu oderwał się od Afryki, ich zniknięcie pozostawiało wyraźne ślady.

Kiedy Afryka zmieniła się w Alpy

"W pewnym momencie Wielka Adria zanurzyła się w płaszczu Ziemi" wyjaśnia zespół w komunikacie prasowym ogłaszającym swoje odkrycie, "ale górna warstwa pozostała i została zwinięta, tworząc góry Europy Południowej". To właśnie z pozostałości tego “zaginionego" kontynentu uformowały się np. Alpy.

Podobnie jak w przypadku Wielkiej Adrii, istniało wystarczająco dużo konkretnych dowodów na oddzielenie Argolandu od Australii, że wydarzenie to uznano za fakt. Jednak ten zaginiony kontynent najwyraźniej zniknął w płaszczu Ziemi bez śladu.

Podążając szlakiem geologicznym, który zdawał się prowadzić na północny zachód od Australii, Douwe van Hinsbergen, badacz z Uniwersytetu w Utrechcie, i jego kolega Eldert Advokaat dotarli do skarbnicy informacji geologicznych, które ich zdaniem mogły pomóc wyjaśnić zniknięcie Argolandu. Skrywały się one w wyjątkowo niedostępnych regionach Azji Południowo-Wschodniej

Szukanie kontynentu w dżungli

Według badań zespołu kluczem było określenie wieku kilku fragmentów warstw skalnych, czyli odłamków z zaginionego kontynentu i porównanie dat ich przybycia na obszar Azji Południowo-Wschodniej. Badacze zbierali próbki skał na Sumatrze, Andamanach, Borneo, Sulawesi i Timorze.

"Mieliśmy do czynienia z wyspami informacji i dlatego nasze badania trwały tak długo" - wyjaśnił Advokaat. "Spędziliśmy siedem lat, składając puzzle." Ostatecznie ich praca opłaciła się, gdy elementy układanki zaczęły układać się w całość, odsłaniając ślady zaginionego kontynentu Argolandu.

Argoland oddzielił się od Australii 155 mln lat temu
Argoland oddzielił się od Australii 155 mln lat temuAFP

Ich zaskakujące wyniki wyjaśniły, dlaczego tak trudno było zlokalizować zaginiony Argoland. Prawie 300 milionów lat temu rozpadł się on bowiem na wiele kawałków. Następnie kawałki te rozpoczęły oddzielny, ale skoordynowany marsz na północny zachód, który trwał miliony lat. Kontynent wcale nie zaginął, ale został tak podzielony, że odnalezienie i połączenie jego pozostałości zajęło lata badań. "Odłamki utworzyły kolaż" - wyjaśniają naukowcy. "Argoland jest ukryty pod zielonymi dżunglami dużej części Indonezji i Birmy".

Archipelag minikontynentów

Naukowcy sądzą teraz, że Argoland przez większość swojej historii nie stanowił jednego, zwartego lądu czy kontynentu, ale raczej archipelag mikrokontynentów, które dryfowały niezależnie od siebie, choć z grubsza w tym samym kierunku.

To ulga dla geologów. Znikające kontynenty stanowiły potężny ból głowy dla badaczy odległej przeszłości Ziemi.

"Gdyby kontynenty mogły zanurzyć się w płaszczu i całkowicie zniknąć, nie pozostawiając geologicznego śladu na powierzchni Ziemi, nie mielibyśmy pojęcia, jak Ziemia mogła wyglądać w przeszłości geologicznej" wyjaśnił van Hinsbergen. "Stworzenie wiarygodnych rekonstrukcji dawnych superkontynentów i geografii Ziemi w minionych epokach byłoby prawie niemożliwe".

Inne zaginione światy

Naukowcy wyjaśniają, że takie rekonstrukcje są niezbędne do zrozumienia procesów geologicznych i biologicznych, w tym takich kwestii jak ewolucja różnorodności biologicznej, kształtowanie się klimatu Ziemi, a nawet poszukiwanie surowców.

"I na poziomie bardziej podstawowym: zrozumienie, w jaki sposób powstają góry lub poznanie sił napędowych stojących za tektoniką płyt; dwa zjawiska, które są ze sobą ściśle powiązane" dodaje van Hinsbergen.

Geolodzy rozróżniają skorupę ziemską na cięższą skorupę oceaniczną i lżejszą skorupę kontynentalną. Lżejsze kontynenty mogą być częściowo ukryte pod poziomem morza.

Kilka lat temu inny zespół badaczy odkrył na wodach bliskich Australii inną nieznaną wcześniej płytę kontynentalną. Zeelandia, znajdująca się dziś pomiędzy Australią a Nową Zelandią, jest całkowicie zanurzona pod powierzchnią morza. Starożytny kontynent ma liczyć sobie około miliarda lat i jest wielkości Australii.

Europa także ma swój zaginiony ląd, choć nie jest on kontynentem. Wielkie obszary znajdujące się dziś pod wodami Morza Północnego jeszcze 6 tys. lat temu stanowiły pokryte rzekami i lasami równiny. Ląd, nazywany dziś “Doggerlandem" został zatopiony, gdy podniósł się globalny poziom mórz. Wiadomo jednak, że zamieszkiwali go ludzie. Statki rybackie wyławiają z morskiego dna starożytne narzędzia, a także kości zwierząt takich, jak mamuty czy lwy.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas