Wyrok: 10 lat więzienia za ochronę geparda. W więzieniu są bite i poniżane
Magdalena Mateja-Furmanik
Iran prowadzi regularne działania wymierzone przeciwko lokalnym ekologom. Z tego powodu dwie ekolożki - Niloufarem Bayani i Sepideh Kashani - otrzymały karę 10 lat pozbawienia wolności. Zajmowały się ochroną gepardów azjatyckich, lampartów perskich, delfinów, niedźwiedzi azjatyckich i żółwi na wyspie Qeshm.
Rząd irański używa oskarżeń o "działanie przeciwko państwu" jako pretekst do pozbycia się niewygodnych polityków, dziennikarzy, ale również przyrodników. Jego ofiarami padły dwie prominentne obrończynie przyrody Niloufarem Bayani i Sepideh Kashani, które od 2018 roku odsiadują wyrok 10 lat pozbawienia wolności.
Iran. Dwie ekolożki skazane pod zarzutem szpiegostwa
Wraz z nimi został aresztowany mąż Kashani, Houman Jokar, Amirhossein Khaleghi, Sam Rajabi, Taher Ghadirian i Morad Tahbaz. Wszyscy byli członkami organizacji przyrodniczej Persian Wildlife Heritage Foundation (PWHF).
Dyrektor stowarzyszenia Kavous Seyed-Emami, zmarł w podejrzanych okolicznościach podczas przesłuchania wkrótce po aresztowaniu.
Skazane za miłość do przyrody
Organizacja używała kamer do śledzenia krytycznie zagrożonych dzikich gepardów azjatyckich. Rząd oskarżył je o wykorzystywanie swoich projektów środowiskowych jako "przykrywki do zbierania informacji niejawnych".
Program Ochrony Środowiska ONZ, w którym jeden z aresztowanych pracował jako konsultant przez kilka lat przed dołączeniem do PWHF, wezwał do ich uwolnienia. Niestety, nie przyniosło to skutku. Ekolodzy już od pięciu lat odbywają karę więzienia.
"Wykonali tak ważną pracę. Ich projekty zawsze były wspierane przez miejscową ludność. To strata dla całego Iranu" - mówi Aras Amiri, londyńska menedżerka artystyczna British Council, która została wtrącona do irańskiego więzienia za odmowę współpracy z irańskim wywiadem. Trafiła do tej samej celi, co Niloufarem Bayani i Sepideh Kashani.
Ostatecznie została uniewinniona po odwołaniu się do Sądu Najwyższego Iranu. Dopiero teraz zdecydowała się podzielić wspomnieniami z więzienia z BBC. "Są wspaniałymi duszami - zdeterminowanymi, by uczynić życie pięknym. Wciąż udawało nam się razem śmiać. Miałam szczęście, że byłam z nimi przetrzymywana."
Ekolożki w więzieniu były bite i maltretowane psychicznie. Grożono im napaścią seksualną oraz zmuszano do naśladowania odgłosów dzikich zwierząt. Podczas przesłuchań, które trwały czasami całą noc, pokazywano im zdjęcia ciała Kavous Seyed-Emami i powiedziano, że spotka je podobny los, chyba że przyznają się.
Źródło: BBC