Wulkan z "Pierścienia Ognia" zagraża światu. Ewakuacja wyspy, idzie tsunami
Pierścień Ognia - tak często nazywa się krąg wulkaniczny, do którego należy wulkan Ruang leżący na małych wyspach Sangihe u brzegów Celebesu. Wyspy może małe, ale zagrożenie duże, bowiem indonezyjskie wulkany mają poważny wpływ na resztę świata. A poziom alarmowy dla wulkanu, którego szczyt znajduje się na wysokości 725 metrów nad poziomem morza, został następnie podniesiony w środę wieczorem z trzeciego do czwartego, co stanowi najwyższy możliwy poziom w systemie czterostopniowym.
Ruang to najbardziej wysunięty na południe stratowulkan w łuku Wysp Sangihe. Obejmuje swym kraterem całą wyspę o szerokości zaledwie 4 × 5 km. Szczyt osiąga wysokość około 725 metrów. Nie są to imponujące rozmiary, ale ten wulkan jest niezwykle groźny. Nie bez powodu nazywa się ten łuk wulkaniczny Pierścieniem Ognia. Zawiera on wiele bardzo groźnych stożków.
Wyspy Sangihe leżą na północ od Celebesu, w strefie wulkanicznej. Celebes jest bogaty w tzw. stratowulkany, wśród nich groźny Lokon. Ta duża indonezyjska wyspa i okalające ją mniejsze są narażone na erupcje. Ruang wybuchał w XIX wieku = z 1808 roku pochodzi jego pierwsza znana nam erupcja. Teraz odezwał się znowu i zagrożenie jego erupcją jest tak duże, że ewakuowano mieszkańców. Wulkan grozi poważną katastrofą, nawet zapadnięciem się całej wyspy pod powierzchnię morza, co może nastąpić w każdej chwili.
Indonezja ewakuuje swoich mieszkańców
W środę władze podniosły poziom alarmowy dla wulkanu do czterech, najwyższy w Indonezji i wydały ostrzeżenie o możliwym tsunami. To był powód ewakuacji aż 11 tysięcy mieszkańców z Tagulandang do Manado w kontynentalnej części Celebesu. To jedna z większych takich ewakuacji ostatnich lat. Dodajmy, że międzynarodowe lotnisko w Manado zostało zamknięte. Strefa zamknięta wokół krateru obejmuje już sześć kilometrów (wcześniej - cztery).
Indonezyjska agencja wulkanologiczna podaje, że pierwszy raz Ruang wybuchł we wtorek wieczorem, o godz. 21.45. W środę mieliśmy cztery kolejne eksplozje i następne spodziewane są w kolejne dni, w tym nawet duża, która zatopi wyspę raz na zawsze. W środę słup dymu i materiałów piroklastycznych osiągnął 2,5 km. Hendra Gunawan, szefowa indonezyjskiej agencji wulkanologicznej, ostrzegła mieszkańców, by byli gotowi na "potencjalne wyrzucanie skał, kłębowiska gorących chmur i tsunami spowodowane zapadnięciem się korpusu wulkanu do morza" - tak czytamy w oświadczeniu.