Wielki powrót fok. Nikt się ich nie spodziewał w rzece w tak dużym mieście

Szarytki morskie, jak dzisiaj nazywa się foki szare, wyginęły w wielu miejscach Europy, chociażby na wybrzeżach Bałtyku. W innych jednak pojawiają się dość nieoczekiwanie. Takim miejscem jest Tamiza płynąca przez jedno z największych miast świata, Londyn.

szarytka morska dawniej zwana była foką szarą
szarytka morska dawniej zwana była foką szarątommeaker123RF/PICSEL

Kiedyś nazywaliśmy je po prostu fokami szarymi, ale od dekady mają nową polską nazwę - szarytka morska. A to z uwagi na to, że foką pozostał tylko jeden gatunek - foka pospolita, zresztą też spotykany w europejskich wodach.

Zniknęły foki szare jako nazwa, znikają też jako mieszkanki wybrzeży wielu europejskich mórz, w tym Bałtyku. To jedna z tych nielicznych fok zamieszkujących, chociażby polskie wybrzeże. Zostały jednak wybite na większości bałtyckich lądów, odkąd w XIX wieku uznano, że zagrażają cenionym przez ludziom rybom - śledziom, sielawom czy łososiom. Masowe polowania na te foki na początku XX wieku zdziesiątkowały populację. Dzisiaj w basenie Morza Bałtyckiego żyją one głównie na wybrzeżach Szwecji, Finlandii i Estonii, a ich największa populacja zamieszkuje Wyspy Alandzkie. Są wciąż także w Polsce.

Wyspy Brytyjskie mają jednak wciąż sporo szarytek. Tam znacznie liczniejsza jest wspomniana foka pospolita, ale szarytki zamieszkują brzegi Wielkiej Brytanii i Irlandii. Jak się okazuje, nie tylko brzegi. Foki pojawiły się bowiem w Tamizie płynącej przez Londyn.

Samiec szarytki morskiej na plażycreativenature123RF/PICSEL

Mnóstwo fok mieszka teraz w Tamizie

Jak ujawniło Zoological Society of London (ZSL), obecnie w ujściu Tamizy żyje prawie 600 fok pospolitych i 3000 szarytek. One uczyniły z estuarium Tamizy swoją małą enklawę i uznały to miejsce za idealne do życia. Liczenie fok wykazało 2988 sztuk, z czego ponad 700 regularnie wyleguje się na miejskich brzegach Tamizy.

To dość osobliwy widok, bo zwierzęta trzymają się bardzo blisko miasta. Rozmnażają się tutaj, mieszkają na stałe. Okazuje się, że Londyn wzdłuż brzegów Tamizy jest idealnym miejscem dla życia płetwonogich. O rzece tej mówi się, że jest brudna, zatruta, niezdatna do kąpieli. Tymczasem okazuje się, że znajdziemy w niej 125 gatunków ryb, którymi żywią się foki. Z reguły nie posuwają się dalej, ale trzymają głównie ujścia, ale widok foki płynącej londyńską rzeką nie jest już dzisiaj zaskoczeniem.

Badania wskazują na to, że szarytki zjadają tu zwłaszcza ladaksy, węgorze i flądry. Mary Tester, założycielka Thames Seal Watch w rozmowie z gazetą "Standard" mówi, że trend polegający na poszukiwaniu przez foki nowych terenów w Londynie jest bardzo widoczny, ale niekoniecznie musi oznaczać tylko dobre rzeczy. Trzeba uważać na relacje ludzi z tymi zwierzętami, które mogą łatwo uznawać ludzką obecność za kojarzącą się z pokarmem. Ponadto zdarzały się już wypadki takie jak pogryzienie fok przez psy. Dlatego naukowcy apelują, aby trzymać się od zwierząt z dala, nie niepokoić ich, w żadnym razie nie oswajać.

Na Mierzei Wiślanej udało się zarejestrować rekordowo dużą liczbę fok wypoczywających jedna obok drugiejNamierzeje.pl | Facebook/namierzeje materiały prasowe
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas