Wąż, który wyglądał jak wielki robak. Tak dużego nigdy dotąd nie znaleziono
Na pierwszy rzut oka mało kto powiedziałby, że to węże. Mają robakowate ciało, na nim pierścienie i obręcze powstałe z łusek, nie wiadomo, gdzie znajduje się ich głowa, a gdzie ogon. Żyją do dzisiaj - to amfisbeny, podziemne węże podobne do robaków. Największy z nich został odnaleziony w Tunezji i jest to olbrzym.
Dzisiejsze amfisbeny nie osiągają wielkich rozmiarów. Nie ma takiej potrzeby, skoro i tak żyją pod ziemią. Największy gatunek to Amphisbaena alba żyjąca w Ameryce Południowej i na wyspie Trynidad. Osiąga ekstremalną w dzisiejszych czasach długość 75 cm. Jak na tę grupę robakowatych węży to bardzo dużo, większość gatunków jest niewielka. Odżywiają się mrówkami, termitami i larwami owadów.
Południowoamerykańską amfisbenę uważamy za giganta i rzeczywiście, wśród współczesnych gatunków jest ona bardzo duża. To jednak nic w porównaniu z dawnym przodkiem tych gadów, którego odkryto w Tunezji. Nazwano go Terastiodontosaurus marcelosanchezi, żył na kontynencie afrykańskim 47 milionów lat temu.
Do tej pory nie było jasne, skąd amfisbeny się wzięły. Część naukowców sugeruje konwergencję, czyli przyjęcie takiej nietypowej, robakowatej formy przez gatunki gadów z różnych grup. Część przyrodników widziała je jako rozwinięcie pewnych grup węży, inni raczej wywodzili pochodzenie tych zwierząt od jaszczurek. Niektóre kopalne jaszczurki jak Slavoia z Mongolii i Kazachstanu mogły być protoplastkami tej grupy. Ten gad żył w epoce kredy, przed wymarciem dinozaurów. Miał jeszcze odnóża.
Terastiodontosaurus żył 47 milionów lat temu. I jego odkrycie może sugerować, że amfisbeny (zwane także obrączkowcami) to trzecia główna grupa gadów łuskonośnych, obok jaszczurek właściwych i węży. I być może niegdyś dość wiodącej. Dzisiaj amfisbeny to ciekawostka, zwierzęta bardzo mało znane i popularne, o ekstremalnych wręcz przystosowaniach do środowiska. Umówmy się, podziemne zwierzęta o ciele robaka, zjadające mrówki i termity nie są standardem naszego myślenia o wężach czy w ogóle gadach. Okazuje się, że nie zawsze te istoty tak się zachowywały i kopalny przodek z Tunezji jest tu dowodem.
Ogromny wąż podobny do robaka żywił się ślimakami
Ta amsfisbena zaliczana do rodziny Trogonophidae nie przebywała prawdopodobnie pod ziemią, ale na powierzchni. I tam żywiła się większą zdobyczą niż mrówki czy termity. Wskazuje na to budowa silnych szczęk i zębów o mocnym szkliwie, przystosowanym do innego pokarmu. Opis znaleziska w "Zoological Journal of the Linnean Society" sugeruje, że to zwierzę mogło żywić się np. ślimakami. Jedną z sugestii, poza uzębieniem, są rozmiary zwierzęcia.
Owszem, węże także są pozbawione kończyn i mają wydłużone ciała, ale jednak wygląd amfisben upodabnia je raczej do bezkręgowców. A nieduże rozmiary ugruntowują to przekonanie. Tymczasem Terastiodontosaurus marcelosanchezi osiągał niemal metr długości i jest największym znanym przedstawicielem amfisben, jakiego kiedykolwiek znano. Dr. Krister Smith z Instytutu Badawczego Senckenberga i Muzeum Historii Naturalnej we Frankfurcie nad Menem porównuje to do sytuacji, w której wąż osiągnąłby kilkanaście metrów długości. To jest skala wielkości tego gatunku w porównaniu z innymi amfisbenami.
Znalezienie tego gada sprzed 47 milionów lat może też wskazywać na to, że amfisbeny zeszły z powierzchni ziemi, na której żywiły się takimi ofiarami jak ślimaki, pod jej powierzchnię. Tam zmniejszyły się ich rozmiary, zmieniła dieta aż do takiej, jaką znamy obecnie.
Zwierzę zostało odnalezione w Parku Narodowym Djebel Chambi w Tunezji, gdzie 47 milionów lat temu tętniło życie epoki eocenu. Można tu znaleźć szczątki zwierząt takich jak ryby, płazy, krokodyle, żółwie, ale także sporo jaszczurek i wczesnych gadów.