Tragedia w Australii. Poszukiwana dziewczynka zginęła w paszczy krokodyla

Półtorej dobry trwały poszukiwania 12-letniej dziewczynki, która podczas kąpieli w rzeczce na Terytorium Północnym w Australii porwał wielki krokodyl różańcowy. W użyciu były siły policyjne, nawet śmigłowiec. Niestety, finał tych poszukiwań jest tragiczny. Dziewczynka zginęła w paszczy wielkiego gada.

Krokodyl różańcowy to największy krokodyl świata
Krokodyl różańcowy to największy krokodyl świataaussieflash123RF/PICSEL

O krokodylach różańcowych krążą legendy. Mówi się o nich, że są ogromne i krwiożercze. To niewątpliwie największe z żyjących krokodyli, ale nie osiągają takich rozmiarów, jakie się im przypisuje, zatem rzędu 10 metrów. Największe z tych gadów przekraczały 6 metrów i ważyły ponad 1300 kg. Nawet jednak dwumetrowy osobnik może zabić człowieka, zwłaszcza że krokodyl różańcowy występuje w różnych środowiskach na styku wody słodkiej i słonej w Azji Południowo-Wschodniej, północnej Australii i wysp Pacyfiku takich jak Fidżi czy Salomony. To jeden z niewielu krokodyli, które regularnie pływają w morzu; stąd zresztą jego zamienna nazwa - krokodyl słonowodny.

Krokodyl różańcowy bywa bardzo groźny

W odróżnieniu od wielu innych krokodyli te zwierzęta mają zwyczaj zapuszczania się niekiedy daleko na ląd, zwłaszcza podczas nocnych przechadzek. Bywa, że atakują zdobycz nie zw wodzie i nie z wody, ale właśnie na lądzie. Ludzie są jednak zagrożeni przez te gady głównie podczas kąpieli i to nawet w płytkich zbiornikach wodnych. Tam nieruchome drapieżniki do złudzenia przypominają kawałek kłody albo kamienia. Potrafią czekać cierpliwie i atakować niepostrzeżenie.

Krokodyl odgryzł mężczyźnie rękę.123RF/PICSEL

Każdego roku na całym świecie w paszczach krokodyli ginie około 1000 osób. Najwięcej ofiar na koncie ma właśnie krokodyl różańcowy, aczkolwiek w Australii zaledwie 25 procent jego ataków kończy się śmiercią człowieka. Australijczycy mieszkający na północy kraju (Queensland, Terytorium Północne) wiedzą jak obchodzić się z krokodylami i miejscami, w których można je spotkać.

12-letnia dziewczynka z Terytorium Północnego kąpała się jednak w rzeczce, w której gady te były widywane. Gad uderzył i porwał dziecko do wody. Ruszyły poszukiwania, w których wzięła udział niemal cała miejscowa społeczność, policja i śmigłowiec. Trwały długo, bo półtorej dobry i po 36 godzinach znaleziono ciało martwej już dziewczynki. Teraz trwają poszukiwania samego krokodyla, który okazał się ludojadem. 

Rzadki widok na polskich mokradłach. Żółwi błotnych jest coraz mniejPolsat News
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas