Spodziewali się nalotu tysięcy motyli. Przyleciały tylko cztery. Zły znak

Mieszkańcy miejscowości Goleta niedaleko Los Angeles w Stanach Zjednoczonych jak co roku spodziewali się wielkiego spektaklu. To nalot tysięcy wędrownych motyli zwanych danaidami albo monarchami. Ich chmary wyznaczały zawsze rytm pór roku. Tym razem jednak motyle się nie pojawiły. Przyleciały tylko cztery. To bardzo niepokojące.

Danaid wędrowny zwany monarchem to migrujący motyl
Danaid wędrowny zwany monarchem to migrujący motylEnrique CASTROEast News

To jedna z większych migracji w świecie zwierząt i największa wśród owadów. Motyle zwane danaidem wędrownym albo monarchem corocznie pokonują tysiące kilometrów z południowej Kanady i USA do Meksyku. Jak jednak niedawno informowaliśmy w Zielonej Interii, wkrótce widowisko może zaniknąć. W niektórych miejscach na świecie znikają obszary, które są niezbędne danaidom wędrownym do życia i migracji.

Niewiele motyli i w ogóle owadów wędruje na tak wielkie odległości jak danaid wędrowny. Rokrocznie tysiące pomarańczowych motyli z ruszają na zimowiska z ochładzających się jesienią terenów południowej Kanady i północnych Stanów Zjednoczonych. Jest tak zimą zbyt chłodno, by mogły przetrwać najmroźniejsze miesiące, które we wnętrzu Ameryki Północnej potrafią być bardzo surowe. Nie szukają kryjówek na miejscu, nie giną przed zimą jak niektóre jednoroczne owady, ale decydują się na wyniszczającą podróż na ogromne odległości jak na takie niewielkie i delikatne zwierzęta. To ponad 4 tysiące kilometrów, niekiedy więcej.

Danaidy wędrowne migrują całymi chmaramiScience Photo LibraryEast News

Powstaje wtedy spektakl, z którego słynie cała Ameryka Północna. Spektakl, który rozsławił swą prozą Stephen King. Tysiące, dawniej setki tysięcy motyli grupowały się w długa podróż z Kanady i północnych i środkowych USA na południe, ku Arizonie, Kalifornii, Meksykowi itd. Były to chmury zwierząt przysłaniające czasem słońce, a gdy lądowały, pod ich ciężarem potrafiły łamać się gałęzie. W Meksyku zimowiska miało dotąd kilkanaście milionów motyli, a w Kalifornii to setki tysięcy owadów wybierających stałe miejsca na lądowanie. Jednym z nich zawsze była Goleta na północ od Los Angeles.

I to właśnie tu doszło do szokującej dla mieszkańców sytuacji. Przywykli oni do tego, że każdej zimy tysiące owadów przylatuje do ich miejscowości. W tym roku jednak nie dotarły. Przyleciały zaledwie cztery sztuki. To ogromny wstrząs. Dla porównania - rok temu to siedlisko w Kalifornii odwiedziło kilkanaście tysięcy zwierząt.

Danaid wędrowny ginie z powodu zmian klimatu

Co się stało? Naukowcy uważają, że zagłada danaidów wędrownych odzwierciedla w pełni zmiany zachodzące na świecie. Motyle giną pod wpływem zmian klimatycznych. Podczas długiej i ryzykownej podróży nękają je burze i tornada, zabijające wiele z nich. Brakuje im też wody i pokarmu, a stosowane w rolnictwie środki ochrony roślin dopełniają dzieła zniszczenia. Szacuje się, że przez ostatnie 50 lat populacja danaida wędrownego spadła o ponad 90 procent.

Tysiące danaidów wędrownych oblepiało drzewa i ich gałęzieSylvain Cordier / BiosphotoEast News

Pod koniec lipca Międzynarodowa Unia Ochrony Przyrody (IUCN) ogłosiła, że danaid wędrowny, znany też jako monarch lub monarcha, został uznany za gatunek zagrożony. Powodem drastycznego spadku populacji tego owada są głównie zmiany klimatu i niszczenie jego siedlisk. Wpis na Czerwoną Listę IUCN dotyczy podgatunku Danaus plexippus plexippus. Jego wschodnia populacja przemierza trasę do Meksyku. Zachodnia leci wzdłuż wybrzeża Pacyfiku w Kalifornii i Meksyku. Okazuje się, że i ona jest poważnie zagrożona.

Jak apelują naukowcy, konieczność szybkiej ochrony tego motyla jest paląca, o ile nie chcemy stracić jednego z najbardziej niezwykłych spektakli natury, jakie istnieją na świecie.

Co w trawie piszczy? One mieszkają przy naszym domu. Rozpoznasz? [QUIZ]

Niepylak apollo. Wyjątkowy motyl po 100 latach wrócił w KarkonoszePolsat NewsPolsat News
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas