Rozstrzygną odwieczny dylemat? Nowa ekspedycja wyruszy do źródeł Amazonki

Wciąż tli się debata dotycząca tego, która rzeka jest najdłuższa na świecie. Aby rozstrzygnąć raz na zawsze ten dylemat, grupa naukowców chce wyruszyć w nową niebezpieczną ekspedycję do źródeł Amazonki. Czy im się uda?

Czy Amazonka zostanie oficjalnie najdłuższą rzeką na świecie? (zdjęcie ilustracyjne)
Czy Amazonka zostanie oficjalnie najdłuższą rzeką na świecie? (zdjęcie ilustracyjne)altitudevisual123RF/PICSEL
partner merytoryczny
banner programu czyste powietrze

Na świecie przyjęło się, że to Nil jest najdłuższą rzeką na Ziemi. Jednakże co najmniej od 20 lat naukowcy prześcigają się w badaniach dotyczących długości zarówno Nilu, jak i Amazonki. Specjaliści co kilka lat publikują nowe wyniki, które zamiennie ogłaszają, że albo jedna, albo druga rzeka jest najdłuższa.

Jak podaje Encyklopedia Britannica, miano najdłuższej rzeki na świecie posiada Nil, z kolei ostateczna długość  Amazonki "pozostaje otwarta na interpretację i dalszą debatę". Mimo to rzeka z Ameryki Południowej pod względem wielkości przepływu i powierzchni dorzecza jest największym na Ziemi systemem odwadniającym.

Nowa ekspedycja wyruszy do źródeł Amazonki

Jak donosi CNN, nowa wyprawa ma trwać aż pięć miesięcy i ma się rozpocząć w kwietniu 2024 roku. Naukowcy chcą przemierzyć całą długość Amazonki, by udowodnić, że to właśnie ona zasługuje na miano najdłuższej rzeki na świecie. W badaniach specjaliści chcą wykorzystać najnowocześniejszą technologię satelitarną.

Badacze podają, że spór o długość Amazonki dotyczy kwestii jej źródeł. Do tej pory uznaje się, że źródeł Amazonki należy doszukiwać się w rzece Apurimac. Jednakże jeden z naukowców, James Contos stwierdził, że analizując trasy raftingu w południowym Peru, odkrył bardziej odległe źródło, tj. rzekę Mantaro. Miało to miejsce w 2014 roku.

Jurij Sanada, kierownik nowej ekspedycji, twierdzi, że odkrycie Contosa daje "pretekst", by szczegółowo zgłębić temat. Dodaje również, że głównym celem misji jest mapowanie całego biegu Amazonki oraz udokumentowanie różnorodności biologicznej lasów deszczowych, a celem dodatkowym jest rzucenie światu wyzwania w postaci określenia całkowitej długości rzeki.

Według założeń trasa ekspedycji ma mieć długość około 7 000 km i będzie przebiegać przez Brazylię, Kolumbię i Peru. Początek ekspedycji ma mieć miejsce na wspomnianej rzece Mantaro — tutaj misja przybierze "charakter raftingowy". Dalej od rzeki Ene badacze przesiądą się na trzy specjalnie wybudowane łodzie, które będą napędzane energią słoneczną i pedałami. Specjaliści będą nimi płynąć aż do ujścia Amazonki.

Sanada dodaje, że na początku 2025 roku odbędzie się kolejna ekspedycja, lecz będzie się rozpoczynać na rzece Apurimac, która obecnie uznawana jest za źródło Amazonki. Dzięki czemu badacze mają zyskać porównywalne dane, dzięki którym ustalą, od którego miejsca rozpoczyna swój bieg Amazonka.

Przyszłoroczna ekspedycja otrzymała zlecenie od Uniwersytetu Harvarda na stworzenie nowej mapy Amazonki, ponadto podpisano umowę dotyczącą produkcji filmowej. Na poszczególnych etapach wyprawy do ekspedycji będą dołączać inni naukowcy z różnych krajów świata. Badacze będą chcieli wprowadzić nowe technologie przydatne np. do uzdatniania wody w lokalnych społecznościach.

Jak mówi Sanada: "Projekty te nauczą ich, jak uzdatniać wodę, nauczą także technik budowania lepszych domów z naturalnych materiałów, dostarczania energii elektrycznej ze źródeł odnawialnych, przetwarzania odpadów, czy transportu elektromobilności. To naprawdę zmieni życie tamtejszych ludzi".

Co ciekawe, łodzie wykonane są ze specjalnych włókien kuloodpornych. Ma to zabezpieczyć załogę przed potencjalnym atakiem ze strony kłusowników, czy przemytników. Jak dodaje Sanada: "Najbardziej niebezpieczną częścią wyprawy jest interakcja międzyludzka".

Na Podhalu konie “leczy się rzeźnią”. Szokujące dane o koniach z Morskiego OkaINTERIA.PL
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas