Jedź pociągiem. Francja wprowadza zakaz krótkich lotów samolotem
Francja zdecydowała się zakazać krótkich lokalnych tras samolotowych. Jak informuje minister transportu Clement Beaune, jeżeli drogę można pokonać pociągiem w czasie do dwóch i pół godziny, lotów nie będzie.
Podczas gdy statystyczny Kowalski słucha na co dzień, że powinien już odkładać na elektryka, a do tego czasu przesiąść się na rower, bo to dobre dla środowiska, różnego rodzaju "elity" latają na potęgę, często podrywając ogromne samoloty dla wygody i kaprysu jednej osoby. Do tego w wielu krajach funkcjonują lokalne loty międzymiastowe, chociaż odległości tego typu można wygodnie pokonać dużo bardziej ekologiczną formą transportu, np. pociągiem.
Koniec z lokalnym lataniem. Pociągi są lepsze
Francja deklaruje, że właśnie wykonała pierwszy krok w stronę zmiany tej sytuacji, a mianowicie skasowała lokalne trasy samolotowe między miastami, które dysponują połączeniami kolejowymi dużej prędkości. Aby zakaz miał zastosowanie, UE nalegała, aby podróż między takimi miejscami nie zajmowała więcej niż dwie i pół godziny.
Co więcej, pociągów musi być wystarczająco dużo i muszą jeździć często, aby podróżni korzystający z tej formy transportu mogli spędzić co najmniej osiem godzin w miejscu docelowym. W związku z tym aktualnie zlikwidowano tylko trzy trasy, tj. łączące lotnisko Paryż-Orly z Bordeaux, Nantes i Lyonem.
To niezbędny krok i mocny symbol w polityce redukcji emisji gazów cieplarnianych. Skoro nieustannie walczymy o dekarbonizację naszego stylu życia, jak możemy uzasadnić korzystanie z samolotu do lotów między dużymi miastami, które korzystają z regularnych, szybkich i wydajnych połączeń kolejowych
Ten zakaz to ściema. Nic nie zrobi dla środowiska
Nie wszyscy podzielają jednak zachwyty ministra środowiska, krytykując prezydenta Emmanuela Macrona. Polityk złagodził przepisy stworzone przez jego własny panel ds. środowiska. Wcześniejsza propozycja zakładała zakaz lotów, dla których jest alternatywna podróż pociągiem zajmująca do czterech godzin. Teraz loty będą niewskazane tam, gdzie pociąg może dojechać w maksymalnie dwie i pół godziny. Dłuższe trasy będzie można pokonywać samolotem.
Co więcej, krytycy zwracają również uwagę, że pasażerowie z własnej woli rezygnują z samolotów na rzecz szybkich pociągów, więc zlikwidowane trasy po prostu przestały cieszyć się popularnością, a zakaz jest tylko pustą deklaracją.
Jak szacuje grupa Transport & Environment, trzy trasy objęte zakazem stanowią jedynie 0,3 proc. emisji wytwarzanych przez loty startujące z Francji kontynentalnej i 3 proc. emisji z lotów krajowych w kraju.
Nikt nie da się nabrać na ten środek: pasażerowie w naturalny sposób odwracają się od lotów na tych trasach