Biblijne owady w natarciu. Zwiększają swój niszczycielski zasięg
Najnowsze prognozy pokazują, że straty w uprawach spowodowane inwazją tych pustynnych owadów wzrosną nawet o 50 proc. Kryzys pogłębia się wraz z ocieplającym się klimatem.

W skrócie
- Plagi szarańczy stają się coraz groźniejsze przez ocieplenie klimatu.
- Walkę z rojącą się szarańczą utrudniają konflikty lokalne i brak możliwości monitorowania zagrożenia.
- Naukowcy podkreślają konieczność wczesnego ostrzegania i stosowania ekologicznych rozwiązań, zamiast opierania się na insektycydach.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Na przełomie 2019 i 2020 r. plaga szarańczy pustynnej wywołała w 23 krajach klęskę żywiołową. Doszło do niej na terytoriach Afryki Wschodniej, Bliskiego Wschodu i Azji Południowo-Zachodniej.
Plaga szarańczy
Owady, które spustoszyły uprawy, prawdopodobnie pojawiły się w 2018 r. na pustyni Ar-Rab al-Chali. Stamtąd roje migrowały do Jemenu, a trwająca wojna domowa zablokowała zdolność kraju do monitorowania i zwalczania owadów. Z Jemenu w 2019 roku roje szarańczy udały się na północ do Iranu, a także na południe do Afryki. Potem w inne rejony.
Chociaż w XX wieku w tym regionie wielokrotnie występowały plagi szarańczy, szacuje się, że skala tego wybuchu była największa od 25 lat w Etiopii i Somalii i od 70 lat w Kenii. Rozmiar ówczesnej plagi można porównać z chmarami, które uderzyły w kontynent 75 lat temu. Począwszy od roku 1948 szarańcza pustoszyła Afrykę aż do roku 1963.
Naukowcy sugerują, że takich plag może wystąpić w przyszłości znacznie więcej. Cieplejsze morza oznaczają więcej cyklonów, które zapewniają warunki niezbędne do wzrostu roślin, tworząc idealne miejsce lęgowe dla szarańczy.

Dobre warunki dla szarańczy
Plagi szarańczy, które powodują znaczne straty w uprawach, dotykają obecnie jedną czwartą światowej populacji - wynika z naukowej analizy opublikowanej na łamach "Nature". Badacze przewidują, że sytuacja ta pogorszy się wraz ze zmianą klimatu. Kluczowa w procesie obrony upraw przed owadami jest wiedza i świadomość problemu, zauważają badacze.
Organizacja Narodów Zjednoczonych do spraw Wyżywienia i Rolnictwa ostrzega, że plagi szarańczy we wschodniej Afryce mogą zagrażać bezpieczeństwu żywnościowemu milionów ludzi, a utrzymujące się roje stanowią bezprecedensowe zagrożenie.

Szarańcza to gatunek owadów z rodziny Acrididae, które w określonych warunkach środowiskowych mogą preferować samotniczy tryb życia, ale potrafią gromadzić się w ruchomych i licznych rojach, przemieszczać się na duże odległości, niszcząc po drodze uprawy.
Autorzy badania opublikowanego na łamach "Nature" opisują szarańczę pustynną (Schistocerca gregaria) jako "najbardziej niszczycielskiego szkodnika" migrującego na świecie.

Prawdopodobnie zmiana klimatu pogłębi ten problem. Tropikalne cyklony, ekstremalne opady deszczu i w konsekwencji ciepła i wilgotna gleba sprzyjają plagom owadów. Wczesne wykrywanie zagrożenia jest kluczowe, aby zapobiegać kolejnym stratom.
Pestycydy nie są sposobem na szarańczę
Organizacja Narodów Zjednoczonych ds. Wyżywienia i Rolnictwa całodobowo monitoruje regiony, które są potencjalnie narażone na szkody wyrządzone przez owady. Zbierane są dane na temat pogody, ale metody te nie gwarantują 100 proc. bezpieczeństwa.
Potrzebny jest system wczesnego ostrzegania, a w proces ten muszą być zaangażowani mieszkańcy. Niektóre roje pochodzą z obszarów, w których zwalczanie jest znacznie trudniejsze. Np. obszary w Somalii są trudno dostępne, gdyż kontroluje je terrorystyczna organizacja Al-Shabaab.
Naukowcy na łamach "Nature" zaznaczają, że walka z owadami przy pomocy insektycydów i innych chemikaliów nie jest rozwiązaniem problemu. Zamiast tego podkreślają potrzebę zwiększania skali użycia ekologicznych biopestycydów i innych, bezpiecznych dla środowiska środków.