Wraki na dnie rzeki Elbląg. Tajemnicę ujawniono po kilkunastu latach
Stan polskich rzek jest ogólnie zły. Pływają w nich liczne zanieczyszczenia i śmieci. O tym, co kryje się na dnie jednej z polskich rzek, moglibyśmy się nie dowiedzieć nigdy, gdyby nie nurkowie. Z rzeki Elbląg wyłowiono długo skrywaną tajemnicę.
Dwa wraki samochodów marki Fiat: Seicento oraz 126p wyłowiono z rzeki Elbląg na Żuławach Wiślanych we środę 7 sierpnia. W akcji uczestniczyli funkcjonariusze straży pożarnej, którzy zanurkowali w rzece, a także policja i pracownicy ochrony środowiska. Samochody zalegające na dnie rzeki stanowiły niebezpieczeństwo.
Samochody w rzece Elbląg. Trwa śledztwo
Wraki dwóch Fiatów udało się z powodzeniem wyłowić z rzeki Elbląg. Komenda Miejska Policji w Elblągu poinformowała, że akcja przebiegła bez komplikacji, a wraki trafią na portowy parking w Elblągu. Port ma pokryć ponadto koszty wyciągnięcia pojazdów z wody, ponieważ znajdowały się na jego terenie. Sama akcja wyławiania aut trwała kilka godzin.
Samochody znajdowały się na głębokości około 3 metrów. Po wyciągnięciu z wody pojazdy były w całości pokryte mułem. Z pierwszych oględzin wynika, że oba Fiaty mogły spoczywać na dnie nawet kilkanaście lat. W środku znajdowały się "pamiątki" po wędkarzach - spławiki i haczyki.
Tylko dzięki nurkom, którzy kilka miesięcy temu testowali swoje siły w rzece Elbląg, udało się odkryć tajemnicze wraki. To nurkowie powiadomili o znalezisku policję.
Czyje to wraki?
Na miejscu przeprowadzono oględziny wraków pojazdów, a policjanci starają się ustalić właścicieli porzuconych samochodów. Policja prowadzi czynności do śledztwa prokuratorskiego pod kątem porzucenia odpadów niebezpiecznych. Być może uda się dotrzeć do osoby odpowiedzialnej za porzucenie samochodów, pomóc ma w tym tablica rejestracyjna pozostawiona na jednym z aut.
Wraki zaliczono do odpadów niebezpiecznych, które ze względu na obecność toksycznych smarów i benzyny mogą degradować środowisko. Za porzucanie takiego typu śmieci może grozić nawet do 8 lat więzienia.