W Bieszczadach chcą odstrzelić 3 wilki. Skutek może być inny, niż myślimy
Starosta powiatu bieszczadzkiego poprosił o wydanie zgody na odstrzał maksymalnie pięciu wilków. Zwierzęta jego zdaniem niepokoją mieszkańców. Wydana zgoda pozwala na odstrzał trzech osobników. Jak jednak wielokrotnie podkreślali przyrodnicy i aktywiści, ingerencja w populację wilków może przynieść skutek odwrotny do oczekiwanego.
Starosta bieszczadzki Marek Andruch zwrócił się z prośbą o pozwolenie do Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska jeszcze latem. Apelował o wydanie zezwolenia na odstrzał pięciu wilków, które miały wzbudzać niepokój mieszkańców i wyrządzać szkody gospodarcze.
Starosta nadal utrzymuje, że mieszkańcy boją się o swoje bezpieczeństwo, ponieważ drapieżniki podchodzą pod domy i atakują dzikie oraz hodowlane zwierzęta. Do bieszczadzkich urzędów gmin (Ustrzyki Dolne, Czarnej i Lutowisk) mają regularnie wpływać skargi na wilki - podaje portal Bieszczadzka24.
Starosta dostał pozwolenie na odstrzał wilków
Jak wyjaśnia portalowi Łukasz Lis, rzecznik Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Rzeszowie, GDOŚ wydaje w ciągu roku zaledwie kilka pozwoleń na odstrzał wilków. Zabija się te zwierzęta, które według władz wsłuchujących się w głos społeczeństwa, wyrządzają szkody. Łukasz Lis zwraca uwagę, że nie zabija się wilków ze względu na to, że wykazują niepokojące zachowania.
GDOŚ w odpowiedzi na list starosty bieszczadzkiego wydał zgodę na odstrzał trzech wilków. Zezwolenie jest ważne do końca roku. W uzasadnieniu podano, że rzeczywiście istnieje zagrożenie bezpieczeństwa mieszkańców regionu, a decyzja jest podyktowana też ograniczeniem szkód w mieniu.
Kiedy można zabić wilka?
Zezwolenie nie daje jednak możliwości na zabicie wilków w każdych warunkach. Zwierzę może zostać zastrzelone tylko wtedy, gdy stwarzać będzie realne i poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa ludzi lub wyrządzi poważne szkody. Odstrzał wilka jest ostatecznością.
Zabiciem wilków mają zająć się myśliwi, którzy muszą stosować się do procedur, np. oddania strzału do zwierzęcia z jak najbliższej odległości od obszaru, w którym zwierzę wyrządziło szkody.
Wilk nie taki straszny
Wilk jest objęty w Polsce ochroną ścisłą. Drapieżniki pełnią kluczową i pozytywną rolę w ekosystemach. Utrzymują je w równowadze. Wilki wpisano do polskiej czerwonej księgi zwierząt. Widnieją też na "Czerwonej liście gatunków zagrożonych i ginących w Polsce".
Przyrodnicy ostrzegają, że odstrzał wilków może przynieść odwrotny do zamierzonego skutek. "Wilk nie stanowi zazwyczaj dla ludzi zagrożenia, to dzikie zwierzęta. Nie wiem, co trzeba zrobić żeby wilka sprowokować do ataku, woli zejść z drogi, jeśli tylko ma możliwość" - mówił w rozmowie z Zieloną Interią Maciej Romański z Wigierskiego Parku Narodowego.
Warto dodać, że obecnie w Unii Europejskiej trwa debata o zniesieniu ochrony wilka w krajach członkowskich, a więc i potencjalnie większej swobodzie w polowaniach na te zwierzęta. Wilki w Polsce w porównaniu z innymi gatunkami wyrządzają mało szkód. Ponadto rozbicie wilczych rodzin powoduje, że pozostałe osobniki nie radzą sobie z polowaniem i częściej podchodzą do domostw.