Piękne egzotyczne ptaki pokochały Polskę. Powód powinien nas martwić
Oprac.: Jakub Wojajczyk
W latach osiemdziesiątych żyło w Polsce zaledwie 30 par tego ptaka, a jego spotkanie graniczyło z cudem. Przełom nastąpił wraz z nadejściem XXI w. Żołna, bo o niej mowa, zaczęła po roku 2000 dynamicznie podnosić populację, jednak zeszłoroczny monitoring zaskoczył wszystkich. Dziś w Polsce mamy ponad tysiąc trzysta par tych przepięknych ptaków. Ornitolodzy mówią wprost - żołna kocha ocieplenie klimatu. Odpowiedzi na pytanie dlaczego wysokie temperatury napędzają populację jednego z najpiękniejszych polskich ptaków szukał Marcin Szumowski, reporter programu "Czysta Polska".
Żołna, obok zimorodka i kraski, jest naszym najpiękniej wybarwionym ptakiem. "Jest to bardzo egzotyczny gatunek jak na nasze warunki, możemy cieszyć nasze oczy" - mówi Fatima Hayatli z Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków (OTOP) w rozmowie z "Czystą Polską" Polsat News.
Żołny w Polsce to już codzienność
A cieszyć się z obecności żołny możemy, bo jest jej coraz więcej. "Mamy silny wzrost liczebności i rozpowszechnienia, czyli w coraz nowych miejscach ta żołna się pojawia. A w ubiegłym roku policzono 1370 czynnych norek żołny" - dodaje ornitolożka OTOP.
To bardzo dużo, bo w latach 80. ubiegłego wieku było zaledwie 60 par tych ptaków. Największy skok populacji nastąpił po 2020 r. W zeszłym roku znaleziono 369 norek na 93 powierzchniach. Największe kolonie żołny znajdowały się na Lubelszczyźnie i Dolnym Śląsku. Liczyły nawet ponad 40 norek.
Dynamiczny wzrost populacji ornitolodzy wiążą z ociepleniem klimatu. "Dłuższy sezon wegetacyjny i większy dostęp do owadów powoduje, że cykl życiowy owadów ulega skróceniu i więcej owadów może być w sezonie" - tłumaczy Fatima Hayatli.
Pszczołojad nie boi się żądeł owadów
Żołny zasiedlają już nie tylko skarpy nad rzekami, ale i tworzone przez człowieka żwirownie. "Powstają w ten sposób całe kolonie w pionowych ściankach. Budują długie norki zakończone komorą lęgową, ale zdarzają się tez sytuacje, że potrafią zrobić taką norkę w niewysokiej miedzy czy na płaskim terenie" - tłumaczy Rafał Łapiński, fotograf przyrody.
Takie usytuowanie gniazda jest jednak dość ryzykowne. Ptaki padają ofiarą lisów, które rozkopują nory - dodaje przyrodnik.
Żołny polują głównie na pszczoły (stąd nazywana jest też pszczołojadem), osy, trzmiele, ważki i motyle. Zupełnie nie przeszkadzają im żądła owadów, z którymi doskonale sobie radzą. Pomaga im w tym długi i silny dziób. Łapią nim ofiary i uderzają np. o gałąź.