Nowy kleszcz w Polsce. Naukowcy proszą ludzi, aby robili mu zdjęcia

Jakub Wojajczyk

Jakub Wojajczyk

Aktualizacja

Coraz częściej pojawiają się pogłoski o występowaniu w Polsce kleszcza Hyalomma. Może on przenosić wirusa krymsko-kongijskiej gorączki krwotocznej. Polscy naukowcy chcą udokumentować jego obecność w kraju. Dlatego ogłosili narodowe "kleszczobranie". Proszą Polki i Polaków, aby mieli oczy szeroko otwarte i, jeśli zauważą nietypowo dużego kleszcza, chwycili za aparat lub smartfona.

Należące do rodzaju Hyalomma kleszcze wędrowne wyróżniają się szczególnie długimi odnóżami. Po opiciu krwią mogą mieć nawet 2 centymetry długości. Polscy naukowcy proszą, aby robić im zdjęcia
Należące do rodzaju Hyalomma kleszcze wędrowne wyróżniają się szczególnie długimi odnóżami. Po opiciu krwią mogą mieć nawet 2 centymetry długości. Polscy naukowcy proszą, aby robić im zdjęciaPATRICK LANDMANN/Science Photo Library/East NewsEast News

O tym, że nowe kleszcze z rodzaju Hyalomma są już w Europie i zbliża się do Polski informowaliśmy w Zielonej Interii kilkukrotnie. Do rodzaju należy m.in. kleszcz wędrowny, który naturalnie występuje w Afryce i Azji, ale, jak wskazuje jego nazwa gatunkowa, często migruje.

Nowe kleszcze w Polsce. Hyalomma są ogromne

Niedawno naukowcy z Wrocławia poinformowali, że kleszcze z rodzaju Hyalomma są już obecne w Polsce. Nie sprecyzowali jednak, o który gatunek konkretnie chodzi. Rodzaj Hyalomma zawiera w sumie 27 gatunków.

Hyalomma marginatum najczęściej przemieszcza się, pasożytując na podróżujących ptakach, rzadziej na zwierzętach gospodarskich. Największe zagrożenie związane z tym gatunkiem to fakt, że przenosi wirusa gorączki krwotocznej krymsko-kongijskiej i riketsji.

Teraz polscy badacze chcą oficjalnie potwierdzić występowanie nowego kleszcza w Polsce. Niedawno ruszył nawet projekt nauki obywatelskiej zwany "narodowym kleszczobraniem".

Naukowcy z Uniwersytetu Warszawskiego planują oszacować populację kleszczy Hyalomma w Polsce. W tym celu proszą o pomoc osoby wypoczywające na świeżym powietrzu, właścicieli psów i koni oraz hodowców zwierząt.

Naukowcy proszą: róbcie im zdjęcia!

"Wystarczy zwrócić uwagę na pojawienie się w okolicy i na zwierzętach dużych, bardzo ruchliwych kleszczy o długich odnóżach - to może być Hyalomma" - mówi  prof. Anna Bajer z Wydziału Biologii UW.

"Kleszcze te są ponad dwukrotnie większe od polskich gatunków i bardzo szybkie, gdyż muszą ścigać swoją ofiarę w półpustynnych terenach, które zamieszkują. Wyposażone w dobrze rozwinięte oczy sprawnie namierzają potencjalną ofiarę. Opite krwią samice mają rekordowe rozmiary, nawet 1,5-2 cm długości" - dodaje ekspertka.

Swoimi obserwacjami wszyscy chętni mogą podzielić się na stronie internetowej https://narodowekleszczobranie.pl.

Kleszcze. Czy jest sposób, aby ich uniknąć?Interia.tv
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas