Nawałnice w Warszawie. Ostatnie Pokolenie protestowało na zalanej S8
Aktywiści z Ostatniego Pokolenia zorganizowali we wtorek happening na trasie S8 w Warszawie. Została ona zamknięta ze względu na zalanie po ostatnich nawałnicach w stolicy. "Skutki kryzysu klimatycznego okazały się radykalniejsze niż jakiekolwiek działania Ostatniego Pokolenia" - podsumowali aktywiści.
Dziś rano policja w Warszawie ogłosiła alarm i apelowała o zostawienie aut w domach. Zalana jest trasa S8 w obie strony, utrudnienia obecnie nadal są jeszcze na trasie 79 i Dolinie Służewieckiej. To efekt gigantycznej nawałnicy, która przeszła przez Warszawę i okolice.
Warszawa zalana. Ostatnie Pokolenie protestowało na S8
Stacja meteorologiczna Bielany w ciągu 24 godzin odnotowała opady w wysokości prawie 120 litrów wody na metr kwadratowy. Na Okęciu w dobę spadło ponad 90 litrów na metr kwadratowy.
Ostatnie Pokolenie wykorzystało tę okazję, aby pokazać, jakie będą skutki kryzysu klimatycznego w Polsce. We wtorek cztery osoby z organizacji stanęły w zalanym wodą tunelu na trasie S8, podkreślając w ten sposób skutki zmian klimatycznych w Polsce.
Aktywiści chcieli nawiązać w ten sposób do swoich głośnych protestów, podczas których blokowali przejazdy w Warszawie. "Skutki kryzysu klimatycznego okazały się radykalniejsze niż jakiekolwiek działania Ostatniego Pokolenia" - czytamy w informacji przesłanej przez organizację.
"Okazało się, po raz kolejny, że skutki katastrofy klimatycznej dotykają nie największych emitentów w postaci bogatych i korporacji, ale zwykłych ludzi, którzy mają zniszczone samochody czy spore straty w biznesie, albo nie mogą dojechać na czas w wyznaczone miejsca" - mówi Jula, jedna z osób, które brały udział w proteście.
"Dlatego walczymy o zmiany systemowe, a naszym postulatem jest doprowadzenie do ograniczenia emisji z transportu samochodowego i inwestycja w komunikację zbiorową" - dodaje.