Kryzys środowiskowy trwa, a minister klimatu chce zawieszenia systemu handlu emisjami
Szefowa resortu klimatu jest za zawieszeniem Europejskiego Systemu Handlu Emisjami (ETS). Ponadto rząd apeluje do Komisji Europejskiej o reformę unijnego systemu. “Chodzi o bezpieczeństwo energetyczne i wsparcie dla polskiej gospodarki" - mówiła Moskwa.
System ETS to kluczowe narzędzie do walki z zanieczyszczeniami i spowalnianiem tempa zmian klimatycznych. W EU-ETS rządy krajów członkowskich sprzedają rozdzielone pule uprawnień na aukcjach, na których kupują je emitenci. Połowa wpływów ze sprzedaży uprawnień jest przeznaczana na cele klimatyczne i wspieranie transformacji energetycznej UE. EU-ETS obowiązuje od 2005 roku.
Minister chce solidarności
Minister klimatu i środowiska Anna Moskwa apeluje do Komisji Europejskiej i innych krajów członkowskich o solidarność i zawieszenie systemu ETS. Szefowa resortu twierdzi, że system powinien zostać zawieszony do momentu jego kompleksowej reformy.
Miałaby ona polegać na ograniczeniu roli lub wyłączenia z EU-ETS instytucji finansowych, które, jak ocenia polski rząd, prowadzą na rynku spekulację.
Moskwa apeluje do innych krajów UE o “solidarność" w walce o bezpieczeństwo energetyczne w Europie. Minister ma nadzieję, że przekona kraje, które opowiadają się za zawieszeniem systemu ETS oraz te niezdecydowane, poprą Polskę w KE.
Mechanizmem solidarności, który by wsparł naszą gospodarkę i bezpieczeństwo energetyczne, byłoby zawieszenie ETS-u do czasu jego kompleksowej reformy. O tej solidarności nikt nie mówi. Po raz kolejny będziemy jutro podnosić ten wątek, dlaczego solidarności w tym obszarze nie ma.
Posłanka Lewicy, Beata Maciejewska odniosła się do wypowiedzi szefowej resortu. Zauważyła, że Polska jest beneficjentem systemu EU-ETS i, że nie rozliczyła się dotąd z 25 mld zł, które zarobiła z tytułu systemu.