Jeziora w Wielkopolsce umierają. "Sprawa najwyższej wagi publicznej"
Oprac.: Jakub Wojajczyk
Wielkopolska Wschodnia szczególnie dotkliwie odczuła skutki wydobycia węgla oraz pogłębiających się zmian klimatycznych. Jezioro Powidzkie, Budzisławskie czy Wilczyńskie wysychają, a przez to wymierają lokalne ekosystemy. To dramat nie tylko dla przyrody, ale także dla lokalnych mieszkańców, dla których zbiorniki są ważne choćby ze względu na przynoszącą pieniądze turystykę.
O sytuacji wysychających jezior w Wielkopolsce Wschodniej rozmawiali w czwartek eksperci podczas debaty zorganizowanej przez portal LM.pl. "Katastrofa ekologiczna dzieje się na naszych oczach" - alarmują lokalne media.
Uda się uratować wielkopolskie jeziora? Czasu jest coraz mniej
O krytycznej sytuacji wielkopolskich jezior alarmujemy w Zielonej Interii od wielu miesięcy. Problem nagłaśniają m.in. miejscowi samorządowcy. W 2022 r. opracowali nawet plan - wspólnie z naukowcami i spółką ZE PAK - na ratowanie zbiorników.
Niedawno pojawiły się jednak kolejne komplikacje. Wody Polskie, które wcześniej zapewniały, że sfinansują projekt, wycofały się z 6 na 25 inwestycji, które zaplanowano w ramach projektu realizowanego przez ZE PAK.
"Nie wyobrażam sobie, żeby Wody Polskie nie przystąpiły do tej inicjatywy. To jest sprawa najwyższej wagi publicznej" - mówił podczas czwartkowej debaty dr Michał Kupczyk z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu.
Prof. Jan Przybyłek z UAM wyjaśnił, że inwestycje zaplanowane w projekcie ratowania jezior można podzielić na te o minimalnym wpływie, jak i te kluczowe strategiczne. "Niestety, z planu wyleciały właśnie te kluczowe, dotyczące górnictwa" - ocenił.
Nie tylko pieniądze. Eksperci krytykują biurokrację Wód Polskich
Plan naukowców, samorządowców i ZE PAK zakładał, że dawny blask jeziorom uda się przywrócić nawet w ciągu dekady. Tymczasem, jeśli nie zostaną podjęte odpowiednie działania, prace mogą potrwać nawet 70 lat - ocenili w czwartek eksperci.
Oprócz braku zaangażowania ze strony Wód Polskich problemem jest także biurokracja. Znacznie przedłuża się wydanie decyzji środowiskowej na przerzucenie wody z Jeziora Gocławskiego do odkrywki Kazimierz Północ.
"Od sześciu miesięcy nie możemy doczekać się opinii Wód Polskich w postępowaniu, które jest prowadzone przez wójta" i nie wiadomo, czy konieczny będzie specjalny raport - poinformował Piotr Woźny, prezes ZE PAK.
"Czekam aż Wody Polskie zrobią wszystko, aby realizować ten projekt zalewania odkrywek i przeciwdziałania katastrofie ekologicznej" - podkreślił Piotr Woźny. "Oczekuję też, że jak najszybciej zajmą stanowisko w tamtym postępowaniu" - dodał.
Jeśli Wody Polskie nie chcą być gospodarzem, jesteśmy gotowi przejąć tę funkcję. Jednak czas jest naszym największym wrogiem
"Woda nie powinna mieć barw politycznych. Musimy współpracować, by uratować jeziora" – zaznaczył podczas rozmowy Józef Drzazgowski, doradca minister klimatu i środowiska.