Duża polska sieć cukierni w ogniu krytyki. Chodzi o jaja z chowu klatkowego

Jakub Wojajczyk

Jakub Wojajczyk

Aktualizacja
Znana polska sieć cukierni została skrytykowana przez aktywistów zajmujących się dobrostanem zwierząt hodowlanych. Chodzi o wykorzystywanie przez firmę jaj z chowu klatkowego
Znana polska sieć cukierni została skrytykowana przez aktywistów zajmujących się dobrostanem zwierząt hodowlanych. Chodzi o wykorzystywanie przez firmę jaj z chowu klatkowegoKarol Serewis/East NewsEast News
Mając na względzie bardzo istotny dla nas dobrostan zwierząt oraz chęć poinformowania naszych Klientów o rodzaju używanych składników, oświadczamy, że całkowicie zrezygnowaliśmy z używania jaj pochodzenia klatkowego we wszystkich obszarach naszej działalności
informowała Cukiernia Sowa w 2019 r.

Cukiernia Sowa a jaja z chowu klatkowego

Cukiernia Sowa konsekwentnie dąży do korzystania z jaj pochodzących z wolnego wybiegu. W naszym oświadczeniu z 2019 r. zrezygnowaliśmy z jaj "trójek". Od tego czasu sukcesywnie i konsekwentnie realizujemy ten cel. Na chwilę obecną ponad 80 proc. używanych przez nas jaj pochodzi z wolnego wybiegu
czytamy w oświadczeniu Cukierni Sowa.
Obrońcy praw zwierząt od lat alarmują, że jaja z chowu klatkowego wiążą się z cierpieniem kur. Z badań wynika, że coraz więcej Polek i Polaków preferuje jaja z wolnego wybiegu lub ekologiczne123RF/PICSEL

Aktywiści wywołali burzę w internecie. "Wstyd"

Coraz więcej sieci handlowych rezygnuje z jaj od kur z chowu klatkowegoNewseria BiznesNewseria Biznes