Dramatyczna ewakuacja gniazda polskich sokołów. Interweniowały służby
Gniazdo, które sokoły wędrowne założyły na elektrociepłowni Wrotkowo w Lublinie musiało zostać ewakuowane. Jak podaje RMF FM, zaginęła bowiem sokolica. Przyrodnicy uznali, że w tej sytuacji samiec sam nie zdoła wychować młodych i lęg byłby stracony. Co stało się z samicą, nie wiadomo.
Obecność sokołów wędrownych na elektrociepłowni takiej jak ta we Wrotkowie może dziwić, ale to dość częste miejsce gniazdowania tych ptaków. Ptaki te, wykorzystujące do ataków na zdobycz przewagę wysokości i prędkość w locie nurkowym, upodobały sobie także ludzkie budowle. Lubią miasta z wysokimi wieżowcami czy kominy i platformy dużych zakładów przemysłowych. Gnieżdżą się chociażby na Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie czy Zakładach Chemicznych w Policach.
Sokoły gnieżdżą się tam gdzie wysoko. Budynki miejskie, nawet drapacze chmur, a także kominy i wysokie platformy zakładów przemysłowych imitują im urwiska, skały i wysokie drzewa, na których gniazdowały wcześniej. Stąd obserwują okolicę i polują na liczne ptaki zbierające się w okolicach miast, zwłaszcza gołębie, mewy, kawki czy kaczki. Elektrociepłownia Wrotków w Lublinie to jedno z takich miejsc.
Coś złego stało się z samicą sokoła z Lublina
Jak czytamy na stronie Stowarzyszenia na rzecz Dzikich Zwierząt "Sokół", historia lubelskich sokołów na Wrotkowie sięga 2015 roku, kiedy to na kominie PGE EC Lublin jeden z pracowników zauważył ptaka. Była to samica z Włocławka. Po szybkich konsultacjach z Lubelskim Towarzystwem Ornitologicznym już 1 marca 2016 roku na kominie zostało zamontowane gniazdo dla sokołów. Po tym fakcie samica zniknęła na 3 miesiące. Pojawiła się ponownie w czerwcu tego roku. Samca zaobserwowano rok później w czerwcu 2017 roku. Pierwszy lęg tej pary odbył się w 2018 roku, gdy samica złożyła 6 jaj (co jest ewenementem na skalę światową), jedno jajko okazało się niezalężone.
Wypadki się zdarzają. Jeden samiec z Lublina trafił do warszawskiego azylu, wskutek obrażeń jakich doznał podczas zderzenia z budynkiem na jednej z lubelskich ulic. Latanie wśród budynków takich miast jak Lublin w polowaniu na gołębie i kawki jest dla sokołów ryzykowne. Ptak ten rozpędza się do ogromnych prędkości i wtedy jego kontrola nad nurkowaniem czy lotem jest mała.
Ptaki latają tam i z powrotem. To czas ich wędrówek. Co o nich wiesz? [QUIZ]
Być może coś podobnego przytrafiło się sokolicy z Wrotkowa, która nie wróciła do gniazda. Na szczęście jest ono obserwowane przez internautów dzięki zamontowanym kamerom i to oni zaalarmowali, że od jakiegoś czasu na jajach siedzi tylko samiec. Sokolicy nie ma. Musiało jej się coś stać, bo raczej nie porzuciła gniazda w środku sezonu lęgowego.
RMF FM podaje, że aby ratować nowe pokolenie sokołów, ornitolodzy postanowili ewakuować jaja z gniazda. Zostaną przeniesione do inkubatora, prawdopodobnie do Garwolina, gdzie przyrodnicy spróbują odchować je sztucznie. Samiec siedzi dzielnie na jajach, ale nie zdoła ich sam wysiedzieć. Będzie musiał w końcu polecieć na polowanie, a kilka godzin przerwy w wysiadywaniu może zabić embriony.