UE nie chce towarów związanych z wylesianiem
Unia Europejska proponuje ograniczyć import towarów, które są związane z wylesianiem. Bruksela chce, aby firmy musiały udowodnić, że ich globalne łańcuchy dostaw nie niszczą lasów.
- Aby odnieść sukces w globalnej walce z kryzysami klimatycznymi (...) musimy wziąć odpowiedzialność za działanie w kraju i za granicą. Nasze rozporządzenie w sprawie wylesiania odpowiada na apele obywateli o zminimalizowanie europejskiego wkładu w wylesianie" - powiedział wiceszef KE Frans Timmermans.
Proponowane przepisy określają obowiązkowe zasady dla importerów części towarów. Chodzi m.in. o soję, wołowinę, olej palmowy, drewno, kakao i kawę, a także niektóre produkty pochodne, jak skóra, czekolada oraz meble.
Aby weszła w życie, regulacja musi być zatwierdzona przez rządy UE i Parlament Europejski. Jeżeli tak się stanie, firmy będą musiały wykazać, że towary zostały wyprodukowane zgodnie z prawem kraju producenta. Producenci będą musieli także udowodnić, że towary nie są pochodną upraw na ziemi wylesionej bądź zdegradowanej po 31 grudnia 2020 r., nawet jeżeli odbyło się to legalnie.
Agencja Reuters wskazuje, że na szczycie COP26 światowi przywódcy m.in. z Brazylii, Chin i Malezji obiecali zakończyć wylesianie do 2030 r.
"Według Organizacji Narodów Zjednoczonych ds. Wyżywienia i Rolnictwa (FAO) od 1990 do 2020 r. świat stracił 420 milionów hektarów lasów. To obszar większy niż UE. Emisje z sektora użytkowania gruntów, z których większość jest spowodowana wylesianiem, są drugą - po spalaniu paliw kopalnych - główną przyczyną zmian klimatycznych" - informuje agencja.\