​Protest w Puszczy Karpackiej. Ekolodzy zapowiadają, że nie ustąpią

Już trzeci tydzień trwa protest w obronie Puszczy Karpackiej. Aktywiści domagają się ustanowienia Turnickiego Parku Narodowego.

article cover
Inicjatywa Dzikie Karpaty

Z jednej strony ekolodzy zapewniają, że dopóki ich żądania nie zostaną spełnione, nie przerwą akcji. Z drugiej, nadleśnictwo twierdzi, że to nie ono podejmuje decyzję o powstaniu parku i nie zamierza się spotykać z ekologami. Ci złożyli petycję o zaprzestanie wycinki i czekają na rozwój sytuacji. 

- Protest trwa. Co chwilę ktoś przyjeżdża i wyjeżdża. Część przejeżdżających nas wspiera, inni krytykują. Mieszkańcy, którzy nas wspierają, proszą, aby ich nie ujawniać, bo to nie jest mile widziane przez innych – mówi Łukasz Synowiecki z Inicjatywy Dzikie Karpaty. 

Jedyne, co do tej pory udało się ekologom osiągnąć, to wywóz śmieci, które zebrali w lesie. Po kilku dniach od zgłoszenia nadleśnictwo wysłało po nie samochód. 

Na razie nie wiadomo, czy leśniczy zaprzestaną wycinki lasów. Na swoim profilu na Facebooku nadleśnictwo zapewnia, że wycinka służy młodszym drzewom i jest potrzebna. Z kolei aktywiści podkreślają, że nie proszą o całkowity zakaz. - Chodzi nam o zatrzymanie gospodarki leśnej tam, gdzie taka działalność nie powinna być prowadzona. Chcemy zachować naturalne lasy. Lasom Państwowym zależy, żeby zrobić z nas oszołomów, którzy chcą wszystkiego zakazać - tłumaczy Synowiecki. 

Protest przebiega pokojowo. Jedynie drugiego dnia doszło do spięcia między protestującymi a pracownikami lasów. Wtedy pracownik zakładu usług lasów wjechał w ludzi i jeden z namiotów. Nikomu nic się nie stało. Nadleśnictwo tłumaczyło to przypadkowym zachowaniem. Może na to nie wskazywać nagranie opublikowane przez ekologów. 

Inicjatywa Dzikie Karpaty

Zdaniem Radosława Ślusarczyka ze Stowarzyszenia Pracowni na rzecz Wszystkich Istot "ten protest nie wziął się znikąd". Starania o stworzenie Turnickiego Parku Narodowego trwają od ponad 30 lat. Choć jeszcze za czasów PRL była wola powołania parku, to później plany zablokowano. - Żaden rząd od 1990 r. nie odważył się utworzyć Turnickiego Parku Narodowego, poddając się blokowaniu tej inicjatywy przez Lasy Państwowe. Brak woli instytucji państwowych i lekceważenie przez nie woli społeczeństwa nie pozostawia innej drogi niż protest i obywatelskie nieposłuszeństwo – mówi Ślusarczyk. 

- Na pewno będziemy próbowali rozmawiać z różnymi instytucjami, z Regionalną Dyrekcją Ochrony Środowiska, Ministerstwem Klimatu i Środowiska czy Regionalną Dyrekcją Lasów Państwowych. Czekamy na jakąkolwiek odpowiedź z nadleśnictwa. Teraz piłka jest po ich stronie. Protestujemy i próbujemy z nimi rozmawiać. Nikogo nie możemy zmusić do rozmów. Wydaje nam się, że tamta strona musi do tego dorosnąć – tłumaczy Synowiecki.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas