Płock: Zatory lodowe na Wiśle spowodowały 1,8 mln zł strat
W wyniku podtopień i naporu kry lodowej uszkodzony został filar jednego z mostów oraz infrastruktura na nadrzecznych bulwarach.
Hubert Woźniak z płockiego Urzędu Miasta przekazał PAP, że wniosek o środki na likwidację strat powstałych na skutek zagrożenia powodziowego przesłano do wojewody mazowieckiego, a także do ubezpieczyciela. - Generalnie straty materialne wyceniamy na ok. 1,8 mln zł. Dochodzi do tego jeszcze koszt ekspertyz - powiedział Woźniak. Rzecznik wyjaśnił, że podczas kontroli potwierdzono m.in. uszkodzenia części elementów tzw. małej architektury na nadwiślańskich bulwarach, w tym placu zabaw, niektórych latarni oraz barierek, a także budynków gastronomicznych i Płockiego Towarzystwa Wioślarskiego.
Stwierdzono też uszkodzenia zabezpieczenia antykorozyjnego jednej z podpór Mostu Solidarności na Wiśle, spowodowane przez napierający lód. Dodatkowo płocki ratusz będzie musiał sprawdzić, czy do podobnych uszkodzeń nie doszło na stalowej konstrukcji pod molo przy nadrzecznym bulwarze.
Woźniak dodał, iż termin naprawy szkód wyrządzonych przez lutowe wezbranie Wisły spowodowane zatorami lodowymi uzależniony będzie m.in. od zapewnienia niezbędnych środków na ten cel.
W związku ze wzrostem poziomu Wisły spowodowanym utworzeniem się zatorów lodowych, 8 lutego ogłoszono w Płocku alarm przeciwpowodziowy, który obowiązywał do 28 lutego. W tym czasie wezbrana rzeka zalała m.in. bulwary, podtapiając znajdujące się tam obiekty, a także ul. Gmury, gdzie znajduje się osiedle domów jednorodzinnych. Zagrożone zalaniem były też ujęcia wody dla miasta i PKN Orlen.
Wisła w rejonie Płocka opadła po rozbiciu przez lodołamacze Wód Polskich zatorów lodowych, m.in. w rejonie Woli Brwileńskiej i Dobrzykowa. Akcja lodołamania na wiślanym Zbiorniku Włocławskim, rozciągającym się od Płocka do Włocławka, prowadzona była od 13 lutego do 1 marca.
Pod koniec kwietnia radni Płocka zaapelowali do premiera Mateusza Morawieckiego i członków rządu o podjęcie niezwłocznych działań obejmujących opracowanie i wdrożenie rządowego programu regulacji i pogłębiania Wisły na odcinku od Wyszogrodu do Włocławka. Jako powód podali zagrożenie powodziowe, w tym występujące zimą, gdy wypłycone dno rzeki na skutek nagromadzonych osadów, zwiększa ryzyko tworzenia się zatorów lodowych, które blokują swobodne spływanie wody.